Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Literatura a matematyka.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> "Poetae nascuntur, oratores fiunt"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lenia




Dołączył: 21 Maj 2015
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Czw 14:12, 21 Maj 2015    Temat postu:

No tak, bo wystarczy Cię do czegoś przyrównać, żebyś się czuł urażony. Wink Afro jest zajebisty, znam płytę pilśniową i z dużym prawdopodobieństwem mogę założyć, że nie podoba Ci się nowy afrokolektyw. Ale nic straconego! Afro ma inne projekty, takie, że hej:
watch?v=jP4i30mOnNU


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
memento
Administrator



Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 2086
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja mam wiedzieć

PostWysłany: Czw 16:12, 21 Maj 2015    Temat postu:

Tacy artyści jak afrojax zawsze mają problem przy komercjalizacji. Dzięki Bogu, że Afrokolektyw się wreszcie rozpadł i uwolnił afrojaxa. Co mogę powiedzieć, rozkoszujmy się wielkim powrotem kiczu! Very Happy

Edit: Ale w tym jest gniewu, aż chce się go pogłaskać i powiedzieć: "już dobrze, synku, już nie musisz się starać, żeby się sprzedać, możesz znowu grać kicz. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez memento dnia Czw 16:16, 21 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GhostOfThePast
Administrator



Dołączył: 28 Kwi 2015
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:23, 23 Maj 2015    Temat postu:

O Boże, zaczęliście słuchać rapu? Very Happy Wiersz mementa pierwsza klasa! A Baumana też nie lubię, głupi żydek. Very Happy

A co myślicie o tym?
https://www.youtube.com/watch?v=aGea91i3Qco


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez GhostOfThePast dnia Sob 15:22, 23 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
memento
Administrator



Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 2086
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja mam wiedzieć

PostWysłany: Pon 16:04, 25 Maj 2015    Temat postu:

Ja pierdolę, miałem taką długą wypowiedź i mi skasowało. Very Happy Postaram się odtworzyć.

Myślę, że w tym filmiku jest za dużo chrząkania w tle. Niektóre tematy są mi obce i nie mam pojęcia o czym on mówi. Hohol chyba streszcza swoją książkę, którą z chęcią przeczytam jak mi wpadnie w ręce, tym bardziej że ma rekomendację Hellera. Miałem zwrócić uwagę, że można być platonikiem, ale nie być logicystą, ale zarzekł się, że jest to dość ogólny podział. Tia, i tu miałem stronę maszynopisu, w którym tłumaczę czym jest platonizm w matematyce... Zacznijmy jeszcze raz. Hohol dzieli stanowiska w metamatematyce ze względu na usytuowanie przedmiotów matematycznych. W Platoniźmie istnieją one realnie poza czasem i przestrzenią, w konceptualiźmie istnieją one obiektywnie jako konstrukt umysłów(jakiś mocny intersubiektywizm), a w nominaliźmie nie istnieją. To jest kalka ze średniowiecznego sporu o uniwersalia, wprowadzająca rozliczne błędne intuicje. Znamienne jest to, że we współczesnej filozofii platonizm jest stanowiskiem na wymarciu, właśnie przez jego pozytywne sformułowanie, które bardziej zaciemnia całą sprawę niż rozjaśnia. W matematyce jest stanowiskiem żywotnym i nawet jeśli ktoś się deklaruje jako nominalista, to i tak jest zazwyczaj platonikiem, tylko myśli tej nie może znieść. Platonikom wcale nie chodzi o to, że istnieje czasoprzestrzeń i obok niej w logicznej konotacji istnieją przedmioty matematyczne, szczególnie w obliczu współczesnej fizyki wydaje się to jakoś mylące. Chodzi o to, że desygnaty przedmiotów matematycznych nie są konstruowalne. Już podaję przykład, który to nieco rozjaśni. Zdziwiłbyś się pewnie gdyby ktoś Ci powiedział, że poza czasem i przestrzenią istnieje pewien przedmiot matematyczny zwany trójkątem i od niego czerpią własności wszystkie trójkąty w czasie i przestrzeni. A to jest właśnie pozytywne sformułowanie platonizmu. Ale weźmy problem odwrotnie. Każdy wie czym jest trójkąt i jakie posiada własności jako figura geometryczna. Gdy ujrzymy jakąś figurę będącą trójkątem natychmiast to odnotujemy i nie będziemy mieli żadnych wątpliwości, nawet jeśli dana figura nie będzie identyczna z żadnym dotychczas przez nas znanym trójkątem. Widać tu wyraźnie, że nasz umysł nie przebiega zbioru wszystkich dotychczas zaobserwowanych trójkątów, tylko przyrównuje daną figurę do idei trójkąta. Desygnatem trójkąta jest przedmiot matematyczny niekonstruowalny w czasie i przestrzeni. Bo jaki miałby być ten trójkąt? Ostrokątny, rozwartokątny, równoboczny? Można by tym rozumowaniom dać spokój w matematyce i zająć się "czystą nauką", ale okazało się, że sprawa ma dużo szersze implikacje. Prześledź uważnie jeden z dowodów niekonstruktywnych zamieszczonych na wikipedii:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak widać mamy twierdzenie i dowód na to twierdzenie, a liczb x i y nie da się podać. Żeby odpowiedzieć na pytanie czy liczby x i y istnieją trzeba wyjść poza kompetencje matematyka i wejść w rolę metamatematyka czy ontologa. Bo jak widzimy jeśli nie ma x i y należących do zbioru liczb wymiernych to dochodzimy do sprzeczności, ale w tym zbiorze nie można ich wskazać. Dlatego właśnie każdy matematyk jest platonikiem, bo dowód ten uznaje. Dlatego w matematyce platonizm przybiera postać logicyzmu, bo przedmioty matematyczne istnieją na mocy logiki, a nie ich realnej konstrukcji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lenia




Dołączył: 21 Maj 2015
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Wto 21:07, 26 Maj 2015    Temat postu:

Hejka Kamyk! Nie zauważyłam Cię wcześniej między wypowiedziami Adriana. Very Happy Very Happy Very Happy

Dzisiaj córa przyniosła mi rysunek na dzień matki. Cóż... lekarze, prawnicy, ekonomiści to też bardzo potrzebne zawody. Very Happy A chciałam zacząć właśnie od historii związanej z malarstwem. Ja to sobie zawsze używam dwóch sztalug. Na jednej maluję obraz, a o drugą wycieram pędzel, sprawdzam kontrasty, sprawdzam fakturę. Tam nic nie ma prócz maz. I kiedyś wchodzi moja znajoma, patrzy na jedną sztalugę, na drugą, na jedną, na drugą. Podchodzi do tych maz i mówi: - ale zajebiste! Uśmiałam się setnie, ale potem zaczęłam się przyglądać tym mazom. Farby tam nałożone nie były "bez sensu", dobierałam je bardzo długo do obrazu obok. Może faktycznie jest tak, że brak treści, ten szum, wybiera spode dna dzieła sztuki jego elementy dotąd pomijane, albo nie w pełni przyswajane przez odbiorcę? Tu chodzi też o pewną postawę względem dzieła sztuki, bo nie jest tak jak twierdzi memento, że dobre/poprawne dzieła bronią się same. Rembrandt zwykł puszczać plotki, że farby którymi maluje są trujące, tylko po to by widzowie oddalili się od nich i nabrali odpowiedniej perspektywy. Zresztą memento wie o tym doskonale, bo dziwował się kiedyś po cóż też ktoś tłumaczy Tren finneganów, skoro nie będzie go słychać. Widać tu wyraźnie, że niezrozumienie dążeń artystycznych może dzieło zrujnować w odbiorze przy przyjęciu niewłaściwej postawy. A jaką postawę należy zająć wobec utworów Robbe-Grilleta nie wiem, bo ich nie czytałam, ale chyba nie należy ich zestawiać ze zwykłym dziełem fabularnym. Co do 4 minut ciszy Cage`a... Można to potraktować na wiele sposobów, może jako żart. Ja jednak myślę, że za pierwszym obcowaniem z tym dziełem podczas koncertu może u wielu odbiorców zrodzić się coś przedziwnego, jakaś świadomość własnej postawy estetycznej, pewnego rodzaju kontemplacja ciszy. Ja tego tak nie odbieram, widzę, że memento też nie, ale kto wie? Naszym problemem jest to, że my nie jesteśmy zwykłymi odbiorcami i to na wiele sposobów. Nie działają na nas np. elementy szoku wywołane dziełami sztuki, nic nas nie brzydzi, nie niesmaczy. Sorry, że mówię w liczbie mnogiej, ale wiem jak jest. Tak samo kontemplacja własnej postawy wobec czegoś na zewnątrz nie jest dla nas nowinką, nie zaskakuje nas. Więc nawet jeśli zrozumiemy niektóre dążenia artystyczne to nie wywołają one wobec nas zamierzonego efektu. A fnord był zajebisty, ktoś wie co się dzieje z Ezechielem? Byliście razem jak miecz wszystkosieczny parafrazując Kaczmarskiego. Very Happy Nieźle się ubawiłam tym gościem "Modus tollens tertium non datur". Very Happy

O matematyce się nie wypowiem, jak zwykle wierzę Ci na słowo. Wink Wysłałam Ci grafikę na maila, bo tu mi się nie mieści. Pochwal Lenię. Sad Uprzedzam pytanie, nie jest to zdjęcie moich majteczek! Ani mojej siostry! Odwal się od niej, jebany pedofilu. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
memento
Administrator



Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 2086
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja mam wiedzieć

PostWysłany: Śro 11:30, 27 Maj 2015    Temat postu:

Piękna, młoda kobieta wkracza w najwspanialszy okres swojego życia. Jej siostra, Lenka, stara się za wszelką cenę powstrzymać ją przed samodzielną eksploracją tajemnic życia. Czy uda jej się zaprzepaścić plan Mariolki? - To musi być film, napisałbym powieść, ale nie oddałaby ona wszystkich aspektów tego zagadnienia. Very Happy Ty jesteś już stare próchno, ale ona, prawie-16-latka, nonono. Very Happy

Ezechiel był bardzo incognito, nie mam z nim teraz kontaktu. On był profesorem na jakimś uniwersytecie, nic dziwnego, że nie chciał ujawniać swojej tożsamości. Podejrzewam, że władze uczelni bardzo nieprzychylnie patrzyłyby na jego wypowiedzi, a opinia publiczna by go zjadła za kontakty z okultystami. Gadałem z nim trochę jak jeszcze gg istniało, tzn. wszyscy je mieli, a nie tego jebanego facebooka. On znał nie tylko łacinę, ale i grekę. W ogóle musiał prowadzić jakieś wykłady o kulturach starożytnych, bo nie szło go na tym zagiąć, można się było co najwyżej wygłupić. Wink Jak zresztą zrobił to "Modus tollens tertium non datur".

Co do pluralizmu artystycznego i pluralizmu estetycznego, bo te tematy podejmujesz. On był bardzo pożyteczny w XIX i XX w., ale jego następstwa aż tak przyjemne nie są, przynajmniej dla mnie. Gdy zaczęliśmy doceniać drzeworyt japoński czy maski murzyńskie, tworzyć dzieła w nowej estetyce było to coś pozytywnego. Rozszerzyło to granice naszej percepcji estetycznej. Dzisiaj już się nikt temu nie dziwi i nawet najprzeciętniejszy odbiorca jest w stanie docenić dzieła z okresów klasycznych, jak i barokowych. Wcześniej tak wcale nie było, nawet na poziomie muzyki czy malarstwa epoki wyśmiewały się nawzajem ze swoich dążeń artystycznych i otwarcie przyznawały, że ich nie rozumieją. I w takim kontekście jest to rzecz całkowicie pozytywna. Czy jednak pluralizm artystyczny można rozszerzać w nieskończoność, a ocenę estetyczną warunkować nietuzinkowością dzieła? To jest błędne podejście przejawiane przeważnie przez ludzi, którzy nie są tak naprawdę beneficjentami tego nowego podejścia do sztuki. Gdy wreszcie nauczyliśmy się doceniać rozmaite wartości estetyczne i dążenia artystyczne, zaczęto na siłę uświadamiać o tym ludzi. Było to tak ważne przedsięwzięcie, że wysiłek weń włożony przerodził się w jakiś intelektualny sadyzm, który rzecz jasna zaowocował. Tylko nie do końca z intencjami, bo jeśli nie wykształciło się jakiegoś pokolenia w kierunku odbierania mnogości wartości estetycznych i przejawów artystycznych, a wmówiło się mu, że one tam istnieją, to pokolenie to wyciągnęło globalny wobec sztuki wniosek, mówiący o tym, że dzieło sztuki musi być niestandardowe i zazwyczaj nie będziemy odbierać żadnych przeżyć estetycznych z nim związanych. Ta teza jest teraz słusznie wyszydzana przez niewykształconych odbiorców sztuki, szczególnie w dobie internetu. Bo czemu odbiorcy mieliby arbitralnie oceniać obrazy Malczewskiego tylko i wyłącznie w zgodzie z pewnym estetycznym założeniem, które nie realizuje się w ich odbiorze? Są z drugiej strony warstwy inteligencji tak nadęte i pretensjonalne, że będą gloryfikować każdy przejaw instytucjonalnego artyzmu, a twórcy na tym żerują świadomie, albo też nieświadomie żerują na tym ich dzieła. Bo można stworzyć coś nietuzinkowego i to po prostu spieprzyć, a nikomu to nie będzie przeszkadzać, bo i tak nikt tego nie zrozumie, a środek debaty będzie rozgrywał się na całkiem innym poziomie. Serio porównujesz 4 minuty 33 sekundy ciszy z medytacją, transem i autohipnozą? Wikipedia pisze: "Kompozytor otwiera w ten sposób nasze drzwi percepcji zapraszając do wsłuchania się w najmniejsze impulsy dźwiękowe, w których harmoniczny porządek dźwięków składowych nie jest na tyle uwydatniony aby ucho mogło w nim wyróżnić częstotliwość tonu podstawowego; wprowadzając tym samym na duchową drogę wiodącą ku prapoczątkom czyli podstawowemu pierwiastkowi z którego wyłania się i do którego zmierza całe bycie, które niektórzy upatrują w mistycznym Nic." Coś w ten deseń, nie? No, tylko to jest właśnie kalka poetyckiego opisu medytacji, której wcale nie doświadcza się na sali koncertowej. Mistyczne nic, no kurwa... W dodatku jest to podobnież inspirowane filozofią Derridy, następnego debila, który nieudolnie zżynał od "nas".

To, że ciężko jest pewne grupy zaszokować to inna kwestia. Owszem, właśnie przez to sztuka szoku jest dla nas pusta, nieznacząca. Dzieje się tak dlatego, że genitalia na krzyżu szokują niektórych odbiorców, innych zachwycają właśnie przez to, że są obraźliwe, a my szukamy tam jakiegoś przekazu, humoru i wychodzimy zawiedzeni. Z drugiej strony myślę, że gdyby Cię ktoś zgwałcił na ulicy w ramach jakiegoś "performansu" to doznałabyś lekkiego szoku. Pokazuje to, że granica naszych doświadczeń plasuje się na styku umysłowości i cielesności, a nie jest dowolna i przesuwalna w nieskończoność. Mówić można wszystko i roztrząsać bez przekonania w ramach pewnej gry artystycznej, doznawać pewnych negatywnych odczuć, gorzej ma się z ciałem, prawda?

Co do malarstwa bezprzedmiotowego, ono chyba tak właśnie się zaczynało. Ja wiem, że manifesty suprematystów stanowią solidną podstawę programu dążeń artystycznych, ale może być ona zmyślona. Dołożona po fakcie. Bo oni w tych esejach wybiegają bardzo daleko, niepokojąco daleko można by rzec. A co do Twoich obrazów przypominają mi się okładki Baroness, może zrobisz im następną? Very Happy
https://www.youtube.com/watch?v=1a1Su4QVFXI


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GhostOfThePast
Administrator



Dołączył: 28 Kwi 2015
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:36, 27 Maj 2015    Temat postu:

Nie to żebym czuł się pominięty. Razz Baroness to wreszcie jakieś moje klimaty, ale wolę Blue Record. Derridy też nie lubisz? To kogo Ty w ogóle lubisz oprócz siebie rzecz jasna? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
memento
Administrator



Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 2086
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja mam wiedzieć

PostWysłany: Śro 18:24, 27 Maj 2015    Temat postu:

Jak się czujesz pominięty? Wrzuciłeś linka z jakimś filmikiem z kawiarni, a ja przygotowałem dla Ciebie ścianę tekstu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GhostOfThePast
Administrator



Dołączył: 28 Kwi 2015
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:44, 27 Maj 2015    Temat postu:

Żartowałem tylko. Wink Co jest nie tak z tym Derridą?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
memento
Administrator



Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 2086
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja mam wiedzieć

PostWysłany: Sob 13:35, 30 Maj 2015    Temat postu:

Gówno! Czytaj maile. Very Happy

PS Niby w internecie nic nie ginie, a fnord udało nam się wymazać prawie do zera. Wink Został tylko martwy link na wiki i jakieś odniesienia na innych forach w stylu:
"fnord - dużo filozofii, ale istota chaosu zawarta"
"fnord, jest tworzony językiem trudnym, dla wielu może być niezrozumiały lub ciężki w odbiorze, jak ktoś ma jakieś pytania, to chętnie odpowiem..."

O, tutaj se chłopaczki gadają: [link widoczny dla zalogowanych]

PS2 zaraz wymażę link z wiki, chyba mogę.

PS3 chyba nie mogę, nie wiem. Kamyk? Very Happy Wreszcie na coś się przydasz. Zostawiam jeszcze kolejny przebój HH napisany specjalnie dla Miecia Mietczyńskiego. https://www.youtube.com/watch?v=ZCyjfpiFkog

PS4 Ale Pan duże P. To się zawsze gdzieś wjebie Very Happy https://www.youtube.com/watch?v=-mnhmD7nkLM


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez memento dnia Sob 15:43, 30 Maj 2015, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
puncia




Dołączył: 15 Sty 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piotrków Trybunalski

PostWysłany: Pią 11:39, 18 Mar 2016    Temat postu:

Według mnie literatura bazuje na matematyce - jak wszystko inne we wszechświecie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> "Poetae nascuntur, oratores fiunt" Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1