Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Rozpoznanie Szaleństwa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
niespokojna




Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nibylandia

PostWysłany: Pią 13:52, 16 Lip 2010    Temat postu: Rozpoznanie Szaleństwa

Znowu nie mam czasu, cholera, dodaję i mnie nie ma. Wypowiem się nieskromnie jednak, że "Rozpoznanie Szaleństwa" i "Paradoks Wariata" to moje ulubione i mym zdaniem najlepsze z miniaturek. Opinię pozostawiam jak zwykle Wam, kochani artyści- Autorka

Rozpoznanie szaleństwa

Znowu króliki! Omg.

Siedziała w dusznym pokoju, leżąca na stoliku pusta popielniczka przypominała jej, że nie może zapalić. Uszy raniła tak zwana ciężka muzyka drżąca w głośnikach. Obok woda nie gazowana w małej butelce, wiatr rozwiewał włosy wentylatorem. Kolor oczu zmieniał się zgodnie ze stopniem spokoju, gdy poczynała być niespokojna źrenice jej się zmniejszały a tęczówki zieleniały. Jak u wiedźmy.
Albo kota.
Nie spała, była zbyt szalona by spać, a jej głowę przepełniało zbyt wiele szeptów by usnąć. Piła, paliła bo była szalona w sam raz by pić i palić. Tak przynajmniej zwykła się wymawiać. Nawet raz poszła do konfesjonału. W stanie nietrzeźwym. Nawet bardzo. Oparła się o zakratkowane okienko w drewnianym pokoiku zwierzeń i wydyszała oddechem -mocno zajeżdżającym whisky- Księdzu prosto w twarz :
- Uprawiam prostytucję własnego umysłu, łapiesz facet? Więcej grzechów nie pamiętam- czknęła- bo piłam.- została łaskawie wyniesiona z wieczornej spowiedzi, w przypływie miłosierdzia nad marnym ludzkim istnieniem pewien młody ksiądz pozwolił jej wytrzeźwieć na kościelnych schodach. To na tyle jeśli chodzi o epizody i interwencje Boga w jej życiu, zawsze dziękowała za te schody.
Rozbijała lustra, tłukła lusterka kieszonkowe, dyskutowała z nauczycielami i lekarzami, leki antydepresyjne zazwyczaj popijała tanim winem. Rzadziej wódką. Popadała w monotonię;
Szare poranki, szkoła, kłamstwa, kłótnie, ludzie i chlanie- każdy przecinek liczy się jako pięć papierosów w przerwach na odpoczynek od dnia.
Kiedyś na ulicy spotkała starą cygankę.
- Wie pani? Oh, piękna spódnica!
- Dziękuję złotko, może z dłoni powróżyć?
- Tak, tak może pani powróżyć, a w zamian ja pani później coś powiem dobrze?
Cyganka ujęła jej dłoń i marszcząc czoło szeroko otworzyła swoje cygańskie oczęta.
- Skarbie! Powinnaś być nieżywa od tygodnia!
- Widzi pani- wcisnęła jej w dłoń kilka złotych i odpaliła camela- Wszystkie znaki mówią, że powinno mnie tu nie być. Ja się zgadzam, znudziło mi się życie- wypuściła z płuc ogromną białą chmurę tytoniowego dymu.- Tylko wygląda to tak, że zwyczajne samobójstwo wydaje mi się nudne i takie… niedoskonałe?- szukała zrozumienia w jej oczach, na próżno. Zniecierpliwiła się- Ojć, no! Chodzi o to, że przede mną powiesiło się, utopiło, podcięło żyły, przedawkowało miliony ludzi, nie chcę po śmierci trafić do statystyki.
- A jak byś dziecino umrzeć chciała?
- Zastanówmy się. O! Mam! Na przykład na Szaleństwo umrzeć bym mogła, da się załatwić?
Cyganka klasnęła w dłonie ozdobione złotymi bransoletami.
A ta co powinna nie żyć od tygodnia czyli ja- zanim się zorientowała świat zawirował i zamienił się w wielobarwną plamę. Właśnie podziwiałam ekspresję i surrealizm plamy kiedy okazało się, że stoję przed obliczem Boga.
- O kurw…- cisnęło mi się na usta.
Tak, dokładnie tak. Stałam przed Nim w glanach, w podartych spodniach i z papierosem w ręce!
- Udało się? Umarłam na Szaleństwo?
- Tak dziecko moje kochane- Bóg otarł łzę wzruszenia po czym przytulił mnie mocno.
Ta, w tamtym momencie sama zastanawiałam się co ja cholera ćpałam?
Nagle zewsząd wybiegły króliki w różnorakich kapeluszach, czekałam, aż skądś wyjdzie na przykład Wojewódzki czy Chylińska, -niechby nawet Ibisz!- krzycząc „mamy Cię!”. Nic z tych rzeczy. Bóg rzekł:
- Witamy wśród wariatóf!- naprawdę! Zaakcentował „f”. A potem wyrosły na mych plecach plastikowo-brokatowe skrzydła, na głowę wsadzono mi różowy cylinder i: bum! Okazało się, że jestem zbawiona. Mama się ucieszy jak jej napiszę gdzie spędzam wakacje. Ciekawe czy te króliki mają tu chociaż odrobinę whisky?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sleepwalking




Dołączył: 15 Cze 2010
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:50, 16 Lip 2010    Temat postu:

Dość zabawne Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malleus




Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: po co ja się produkuje...

PostWysłany: Sob 2:56, 17 Lip 2010    Temat postu:

Od szaleństwa można umrzec ?
Szlag.
A opowiadanie cudeńko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinari




Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:01, 18 Lip 2010    Temat postu:

Świetne Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MaW




Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:17, 18 Lip 2010    Temat postu:

Fajnie się czyta. Najlepszy jak dla mnie jest moment spowiedzi Laughing Nie pasuję mi tylko to zdanie:"wiatr rozwiewał włosy wentylatorem". Rozumiem je tak, że wiatr wziął wentylator i zaczął rozwiewać jej włosy Smile No i "niegazowana" piszemy razem.
Dziękuję za kapitalny według mnie fragment:"- Uprawiam prostytucję własnego umysłu, łapiesz facet? Więcej grzechów nie pamiętam- czknęła- bo piłam." uśmiałem się porządnie Very Happy

Maciek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alojzy.G.Cłopenowski




Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 9:36, 21 Lip 2010    Temat postu:

Juhuuuu! Pierwsze Twoje dzieło, które mnie nie rozwaliło. Rozwaliło w sensie, rozklekotało... I wszystko jasne Very Happy Powiało smutkiem, ale jakby tak z taką pozytywną nutką. Że nawet szło się uśmiechnąć przy tym. Ładnie, ładnie. Podobało się i to bardzo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1