Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
"Dosyć Tych ciągłych upadków i wzlotów Dosyć !"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
snsake4




Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:50, 18 Sie 2008    Temat postu: "Dosyć Tych ciągłych upadków i wzlotów Dosyć !"

Dosyć.
Powiedział Harry idąc w stronę dworca kolejowego. Nic mnie już tutaj nie trzyma – powtarzał w duchu.
Jeszcze tylko ostatnia sprawa i już mnie tu nie będzie. Wreszcie pomacham na pożegnanie swojemu plugawemu życiu. A co mnie teraz czeka ?! O matko ! Tylko spokojnie, ogarnij się, w tym życiu nic już nie zmienisz – mówiła jakaś cząstka w nim. Tak, z nim już koniec a ucieczka to najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji – zakończył.
W chwili gdy już zaprzestał nerwowego myślotoku stał tuż przed drzwiami poczekalni kolejowej. Wyciągnął mapę, obrał azymut i rozpływał się na myśl tych rzeczy które widział tylko w filmach i relacjach reporterów wiadomości a które teraz miał zobaczyć na własne oczy...
-Proszę...
W pośpiechu zwinął mapę.
-Pierwsza klasa, dla palących do ....
Niepewność wróciła. Zauważył w szybie, odbicie swoich oczu. Oczy wypełnione czerwonymi żyłkami(mało spał ostatnimi czasy) i strachem.
-O Boże, wystraszyłem się sam siebie - myślał
Lekki szum wiatru za oknem i w sekundę Harry wrócił z powrotem przed kasę biletową. Pokazał tylko miejsce na mapie. Zapłacił za bilet i ruszył w poszukiwaniu nowego życia.
Harry, niewątpliwie był kimś...nie potrafił jednak tego dostrzec. Miał poczucie własnej wartości tylko w jednej dziedzinie – potrafił w łatwy sposób zarabiać pieniądze, ale o tym później.
Wszystko, co powiedziałem o jego życiu do tej pory wiedziałem tylko ja. Harry albo połowicznie miał o tym pojęcie , albo wcale nie zdawał sobie z tego sprawy. Jednak, może posłuchajmy co teraz on sam ma do powiedzenia, a raczej przemyślenia.
-Boje się, nie da się ukryć. Ale w końcu muszę stanąć w obliczu tego wszystkiego co świat ma do zaoferowania. Chce skonfrontować to o czym marzyłem, ze światem. Objechać świat, nie dookoła ale zwiedzić wiele miejsc.
Był małomówny. Ale myślał bardzo dużo. A o czym ? O tym co się dzieje z tym światem. O biedzie materialnej, ze smutkiem w oku, nie do końca szczerym ale pozory zachowywał. O Sprzecznej z jego ideałami, wręcz obraźliwej, tak powszechnie i tak dobrze znanej biedzie duchowej współczesnego świata. Powierzchowności w ocenie sytuacji i ludzi.
Sprawy które zupełnie go nie dotyczyły. Tak, to lubił.
Jak widać przyszła pora na przemyślenia, skoro ruszył w podróż. A więc oddajmy mu głos, by mógł zmierzyć się ze swoimi problemami.



-Jak to jest – myślał. Dlaczego ludzie ze sobą rozmawiają ? Co im to da że wymienią ze sobą te kilka zdań, zupełnie o niczym ?! Dziwne.
Sam lubił rozmawiać, ale to były jego rozmowy. Takie które toczyły się według jego scenariusza na tematy przepełnione patosem(czyli to co nie powinno go interesować). Gdy ktoś się z nim nie zgadzał urywał rozmowę nierzadko pod bardzo bujnym pretekstem. Sam miał także w zwyczaju przerywać swoim rozmówcą, wręcz w pół słowa. Przez lata nieświadomie wyćwiczył w sobie taką zdolność, która podpowiadała mu co do ułamka sekundy w którym momencie zacząć mówić tak by utrudnić drugiej osobie skończenie myśli, bez możliwości kontrataku.
-W czym tkwi fenomen rozmowy? Na początek trzeba wyodrębnić dwa rodzaje rozmowy. Pierwszy z nich to rozmowa na określony temat, rozmowa na którą zmusza nas sytuacja np. gdy w trakcie pracy musimy porozumieć się z współpracownikiem, lub gdy po prostu jesteśmy zmuszeni rozmawiać dla osiągnięcia jakiegoś celu(praca itp.). Często jest ona nie przyjemna lub niechciana. Drugim rodzajem rozmowy jest dialog na który zgadzamy się z własnej woli. Chcemy go. I właśnie ten fenomen mnie tak interesuje. Ludzie wymieniają się zupełnie bezinteresownymi informacjami bez których można by było żyć ale brakowało by nam czegoś. Ten typ rozmowy na trwałe wpisał się w kanony normalności, tak bardzo że ludzie którzy czasem nie rozmawiają, bo czują że nie łapią języka z drugą osobą są uważane za ,powiedzmy to wprost NIENORMALNE. A więc nie będę prowadził żywo-martwych dyskusji tylko dlatego by być zaklasyfikowany jako zdrowy człowiek. NIE.
W tym momencie Harry zrozumiał na czym polega rozmowa, jednak jej fenomen dalej pozostaje niezbadany. I może nich tak zostanie. Ale życie zweryfikuje myślenie Harrego, szybciej niż sam się tego spodziewa.
Harry pogrążył się w pół-śnie. Sen utrudniał mu tylko gwar jaki panował w wagonie. Co jakiś czas pociąg hamował na kolejnej stacji i ruszał w drogę.
Lekko na jawie Harry myślał:
Człowiek czasem, jadąc gdziekolwiek, czy to do pracy, szkoły czy wypełniać innego rodzaju obowiązki, odczuwa że chciałby zostać w tym czym jedzie przez dłuższy czas. Hm czasem Tak mam, myślał dalej... To proste ! ale tylko na pozór. Jednak to nie praca czy obowiązki tak nas w tym trzymają. To raczej niechęć oderwania się od ostatnich chwil wolności. Od tego błogiego stanu w którym roji się aż od ważnych myśli spraw, postulatów względem siebie. To błogi stan ale tylko w czasie podróży lecz gdy te same myśli nachodzą nas w trakcie weekendowej wycieczki, ludzie myślą Po co mi to teraz ? Czy to aż tak ważne ?
Pewny Harry tylko złudnie zmierzał do Celu, z każdą myślą był coraz dalej. Nie świadomy tego jaki wielki błąd robi. Ale to jego osobista sprawa.
Z amoku wybudziła go Kobieta. Szczupła, średniego wzrostu, brunetka, o jasno niebieskich oczach..
-Dokąd tak biegniesz myślami ? – obudziła go
-Kto ? Ja ? – z zaskoczeniem w oczach, wymrukał pod nosem
-Tak, Ty kolego.
-Heh w Świat – zaśmiał się cicho
-A czego szuka ktoś taki jak Ty w Świecie ? – pytała dalej, z odrobioną ironii.
-Niczego szczególnego. Uciekam. Jestem uciekinierem.
-Zabijasz ?! Kradniesz ?! Gwałcisz ?! – tylko symulowała przerażenie.
-Kłócę się.
-Jak Ona ma na Imię ?
-hm Ona ? Ona to jest Życie. Kłócę się z własnym życiem, z moim losem i przeznaczeniem. Z gwiazdami i księżycem, z Rzeczywistością i Fantazją. Każda myśl, każde słowo jest przeciwko mnie.
-Dziwny Jesteś.
-Ale Prawdziwy
-A zyskałeś kiedyś na tym
-...Nie – odpowiedział po chwili zastanowienia
-Prawda jest prawdziwa gdy przynosi korzyści. Natomiast jeśli Twoja prawda przynosi straty...- nie dokończyła.
-Brawo, ale niestety to tylko Twoje zdanie.
-Nieprawda Harry, to także Twoja prawda. Ale jeszcze o tym nie wiesz.
-Skąd znasz moje imię ?! Kim Ty w ogóle Jesteś.
Pociąg stanął na kolejnej stacji. Ludzie Zaczęli wysiadać w popłochu. Była to mały dworzec kolejowy gdzieś na obrzeżach wielkiego Miasta. Przypominał trochę taki na którym Harry rozpoczynał swoją podróż.
-To już koniec Mojej Podróży. Wracam stamtąd dokąd Ty zmierzasz.. Powodzenia !
-Czekaj ! – krzyknął nerwowym głosem.
-Mogę Ci Tylko obiecać że jeśli Uda Ci się mnie spotkać jeszcze raz to Będzie Cud ! A tym czasem Bywaj i pamiętaj cuda przychodzą tylko wtedy gdy mocno się w nie wierzy, gdy serce rozdarte na pół wybiera wodę a nie chleb.


Pociąg dojechał do celu. Nasz bohater postanowił trochę tutaj zabawić. Ponieważ bywał w wielkich miastach tylko w wyznaczonych sprawach, nigdy nie poznał go od tej prawdziwej strony. Od strony życia, rutyny mieszkańców czy od tej najbardziej ciekawej – strony nocnej zabawy. A że zbliżało się lato, życie nocne było bardziej ciekawe i interesujące.
Będę tutaj mieszkał jakiś czas – pomyślał.
W pobliskim kiosku kupił gazetę i zaczął przeglądać oferty w dziale nieruchomości. Zaznaczył kilka atrakcyjnych i wyruszył środkami komunikacji miejskiej w nieznane mu dotąd strony.
Blisko po trzech godzinach poszukiwań trafił na ładne, zbudowane głównie z jednopiętrowych domów, rodzinnych osiedle. Dotarł na wskazany w ogłoszeniu adres. Dom z zewnątrz wydawał się ładny. Posiadłość z ładnie urządzonym ogródkiem przed domem.
-To ten – przeszło mu przez głowę
W domu mieszkała starsza pani której przed laty zmarł mąż, a potomkowie założyli już swoje rodziny i poszli w własnymi drogami. Z racji tego że dom był duży starsza pani postanowiła zagospodarować piętro mieszkania.
Harry był zachwycony ofertą, to było dokładnie to czego szukał. Niezbyt drogie a na dodatek blisko centrum. Starsza pani pokazała mu piętro składające się z Pokoju sypialnego, Dziennego, Kuchni i łazienki.
-Będę całkowicie niezależny – snuł w myślach
Warunki były jasne-pani zamieszkuję dolną a on górną część domu. Zatwierdził umowę i powoli zaczął wnosić swoje bagaże.
Urządził się w sypialni. W kuchni zaparzył kawę i przeglądnął prasę. Zbliżał się wieczór więc postanowił wyruszyć do w głąb tylko na pozór mrocznego miasta.
Przechadzał się ulicami w poszukiwaniu dogodnego lokalu. Gardził muzyką rozrywkową. Typowo plastikowymi, oklepanymi brzmieniami. Jego styl był wyszukany. Harry lubił dobrą muzykę. Taką która niesie w sobie przesłanie. To był jego świat w którym nikt nie miał prawa ingerować w jego gusta. Przechadzał się rozświetlonymi przez neony ulicami. Mijał drogie restauracje, z których przez okna z czerwonymi zasłonami wybijały się lekkie promienie lamp a przy stolikach z dobrym winem i świecami siedzieli zakochani ale mijał także pospolite bary, dyskoteki. Ulica była długa, gdzieś w pewnym momencie zauważył szyld z napisem „Muzyka w rytmie bicia twojego serca” .Zaciekawiony postanowił sprawdzić to miejsce. To nie był pospolity klub z dudniącą, bez sensu muzyką. Tutaj grali prawdziwy jazz. A i ludzie tutaj nie byli przypadkowi. Wyłącznie Ci którzy chcieli posłuchać tego typu muzyki w chwili refleksji. Harremu spodobało się to miejsce. Postanowił spędzić część swojego wieczoru właśnie tu.
-Witam! – krzyknął barman gdy chłopak podchodził do lady.
-Dobry wieczór – skinął głową Harry, trochę onieśmielony jak to człowiek w nowym miejscu poznając nowych ludzi.
-Pierwszy raz tutaj ? – zagadywał barman.
-Tak. – odpowiedział krótko
Barman Podał Mu Kartę z drinkami. Były tam typowe napoje jednak jeden podpisany wytłuszczoną czcionką „Specjalność lokalu”.
-Poproszę ... „Specjalność Lokalu” – powiedział lekko zaciekawiony
Barman nic nie mówił wyjął z pod lady składniki, shaker i zaczął działać. Harry przyglądał się temu biernie w totalnym milczeniu. Pan lokalu dodawał po kolei różne alkohole. Wyglądało to jakby szykował jakąś magiczną miksturę. Wszystko owiane tajemnicą. Nastrój ten potęgował unoszący się w powietrzu dym tytoniowy i muzyka, lekki cichy i miły dla ucha jazz.
-Proszę – powiedział barman podając mu swoje dzieło – Jako że pan tutaj pierwszy raz – na koszt firmy - dodał
Słysząc to Harry zupełnie zwątpił we wszystko. Pierwszy raz tutaj, sam w obcym mieście. A Ludzie dla niego tak mili. Aż nie wierzył w to wszystko mając za sobą krótkie lecz bardzo nieprzyjemne doświadczenia życiowe. W jednym dniu dzięki pomocy ludzi zdobył więcej niż przez ostatnie kilka miesięcy.
-Kobieta w pociągu, starsza pani od jego mieszkania, teraz barman – to jakieś chore? Co kieruje tymi ludźmi że są inni od tych opryskliwych i nie miłych których codziennie, nawet kilka razy spotykałem na swojej drodze? – zastanawiał się.
Barman odszedł obsługiwać innych klientów a Harry kolejny raz pogrążony w samotności delektował się drinkiem.
-Nie ma w tym nic specjalnego. To jak zwykłe napoje. – rozmyślał popijając
Czas leciał, muzyka grała coraz ciszej i ciszej. „Specjalność Lokalu” zaczęła działać.


To Tylko Ziemia ?
Nie
Czy obłoki....
Marzeń sennych
Prostych Słów Namiętnych
Widoki
Gwiazdy, Galaktyki
Wszechświat
Z Ziemi Na Gwiazdy
Z Gwiazd Na Ziemię
W Sekundę
Lekki Wiatr
Szum Podniósł Powieki



To Był ten dzień. Harry obudził się gdzieś przed lokalem w którym upił się do nie przytomności zeszłej nocy. Wstał otrzepał lekko sfatygowane ubranie. O niczym Już nie myślał. Wstał i poszedł. Nie umiał ,nie chciał , nawet nie próbował.
Przyszedł do mieszkania w którym mieszkał na czas pobytu w wielkim mieści. Przywitał się ze starszą panią, wszedł na górę. Drzwi od sypialni zatrzasnęły się za jego plecami.
Po Trzech dniach znalazła go w pokoju właścicielka domu. Harry powiesił się w szafie na pasku przyczepionym to poprzeczki, które kiedyś w jakiś ciemny cichy ponury jesienny dzień służyły do zawieszenia garniturów poważnych ludzi. Chwilę przed zaciśnięciem pętli na szyi podciął sobie żyły brzytwą żeby mieć pewność...



Od Autora
To co zrobił Harry było dziwne. Mimo że jest tutaj o nim tak mało informacji nie świadczy to o tym że Tylko taki był. Był skomplikowany i na tym poprzestańmy. Jego historia pisała się codziennie. Miał być wielkim człowiekiem. Wyruszył w podróż żeby się zmienić. Niestety aby zmienić swoją osobowość potrzeba więcej siły. Harry umarł ale tylko w mojej głowie. Teraz pozostaje go tylko wspominać i wystrzegać się błędów które on popełnił...
Słuchaj Siebie i Własnego Bicia Serca


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez snsake4 dnia Wto 0:01, 19 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OSA
Administrator



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Europy

PostWysłany: Wto 13:52, 28 Paź 2008    Temat postu:

Dobre, ale wstawki, w tekście, w stylu "od autora" psują nastrój. To radziłabym ominąć zupełnie. I przypilnować interpunkcji. Ale ciekawie się czyta.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1