Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Czy to ważne?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
OSA
Administrator



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Europy

PostWysłany: Pon 9:32, 12 Maj 2008    Temat postu: Czy to ważne?

Szara..., szarówka..., żarówka... Słońce?
Sino czerwonymi stopami depcze szkło, przechadzając się powoli. Ręce splecione na plecach. Chustka na twarzy. Sukienka z zasłony oplata się wokoło nóg.
Słońce..., wulkan, Termopile, tarcza...
Szum wentylatora rozmywa jej myśli, pochłania je. Uno, duo, tres, quattro, pa pa papo...- spierzchnięte usta, ledwo widoczne przez na wpół przezroczysta chustę, nucą sobie piosenkę, której tytułu już nie pamięta...
Z cienia w jednym z kątów wychodzi sylwetka. Spogląda na nową sponad chusty. Zupełnie obojętnie, znieczulonymi na wszystko oczyma, w których brąz miesza się ze złotem.
- Znam Cię?- pyta wypranym z uczuć głosem, przerywając na chwilę nucenie piosenki.
- Nie wiem. Czy to ważne?- odpowiada głos sylwetki. Równie bezbarwny jak jej.
W jej głowie nie kłębią się myśli i rozważania. "Czy to ważne?"- odbija się echem po pustej hali fabrycznej. Wyciąga dłoń w stronę tajemniczej osoby Igrek.
- Masz ulubioną piosenkę?
- Pewnie tak. Każdy chyba ma.
- Jaką?
- Nie wiem. Czy to ważne?- powtarza chwytając swą zimną dłonią za jej chłodną dłoń. Złoto na jej nadgarstkach przesuwa się nieznacznie w stronę łokcia stukając, szeleszcząc, błyszcząc. Nawet powietrze zaczyna pachnąć złotem.
- Zdejmij buty.- spogląda na Igrek zamierając w bezruchu.
- Dobrze Iks, już dobrze. Nie masz się czym martwić.- mówi nie przejmując się zupełnie jej słowami.
- Zdejmij buty.- tym razem spogląda na Igrek trochę groźniej. Trochę nagląco.
- Dobrze Iks, już dobrze. Nie masz się czym martwić.- jej słowa skutecznie mijają druga parę uszu.
- Zdejmuj buty!- warknęła wyszarpując gwałtownie dłoń z dłoni Igrek. Zachwiała się. Upadła na potrzaskane szkło. Coś gruchnęło. Coś się strzaskało jeszcze bardziej. Odłamek wbił się w jej dłoń, przeciął zasłonową sukienkę.
- Uważaj Iks, bo wszystko zepsujesz.- ostrzega Igrek.- Chyba nawet nie wiesz jak to boli.
- Nie wiem. Czy to ważne?- pyta Iks uśmiechając się ironicznie. Spogląda nań spod na wpół przymkniętych powiek. Kładzie się na szkle. Chusta gładko opada na policzki ukazując lepiej rysy.
- Wstań.- wstała posłusznie, słuchając głosu nieznajomego Igrek.
- Zdejmij buty.- sylwetka posłusznie zdjęła czarne, skórzane lakierki. Czarne skarpetki. Iks wyciągnęła dłoń w stronę nieznajomej sylwetki, ta chwyciła ją lekko. Zapachniało złotem. Igrek weszła na szkło.
- Wiesz że to boli?- zapytała sylwetka Igrek krzywiąc się z niesmakiem.
- Nie wiem. Czy to ważne?
Szły dwie sylwetki. Jedna w cieniu, druga w blasku słońca, zza brudnych, fabrycznych szyb.
Zaś tam na górze. Na starym balkonie, przy na wpół przeżartej przez rdzę barierce stał Ktoś. Lecz nie był już sobą. Westchnął, stęknął, wsparł się mocniej na lasce. Na wygiętym kawałku metalu. Spoglądał na Iks i Igrek. Ani jedno z nich nie wiedziało kim są naprawdę. Żadnego z nich to nie interesowało…, a On wiedział… Wyjrzał przez brudne okno. Spostrzegł jedynie zarys świata. Tego tam. Po drugiej stronie. Świata, który już nikogo i niczego nie potrzebował. Ludzi, którzy wkradli się wszędzie. Zniweczyli cały trud Stworzenia.
Postać w zielonej, brudnej todze obróciła się. Jeden krok. Drugi. Laska odskoczyła w bok na śliskiej powierzchni. Ciało gruchnęło. Dwie postacie z dołu podskoczyły na szkle nieoczekiwanie przestraszone. Miały mieć tu spokój. Miały by szczęśliwe! Rozejrzały się niepewnie. Ujrzały nawzajem swe zasłonięte twarze.
- Nazywałam się wcześniej Evangelina.- powiedziała Iks, spoglądając niepewnie na Igrek.
- Co mnie to obchodzi?!- zapytał ze wzburzeniem Igrek.- Szlag by Cię!- wrzasnął znowu wyrywając swoją dłoń z dłoni Iks i przyspieszając kroku. Dla niego zawsze będzie to tylko Iks. Jeden cholerny Iks jakich wiele. Jedna popaprana Evangelina, której poprzestawiało się w głowie.
Iks stała sama, w osłupieniu. Spojrzała za odchodzącym Igrek.
- Przepraszam Igrek!- krzyknęła za nim.- To moja wina!- nie obrócił się. Wyprane z uczuć oczy wpatrywały się ślepo w jeden punkt. W odchodzącą sylwetkę. Pojedyncza łza stoczyła się po zasłoniętym policzku. Chłód na zmoczonej twarzy. Słony smak na ustach. Do bólu skostniałe kończyny. Wpijające się w stopę szkło.- Igrek…- czuła jak wszystko w niej wzbiera. Jak fala, a jednocześnie czuła ten ból bezradności. Strach przed reakcją. Padła na kolana kryjąc twarz w dłoniach.
Tak dawno nic nie czuła…
- Panie… Proszę…
Cichy kaszel z góry i ślad krwi na dłoni, która zastawiała usta.
Zaskoczona pomarszczona głowa obróciła się w stronę Evangeliny.
- Evo! Chodź tu do mnie.- zawołał ochrypły, starczy głos. Eva posłusznie ruszyła w kierunku głosu, nadal łkając. Weszła powoli po zaśmieconych metalowych schodach. Spojrzała z przerażeniem na pomarszczonego staruszka o prawie zupełnie zamglonych oczach. Czuła do niego obrzydzenie, a jednak czuła się winna za jego stan.- Och, Evo… Pomóż mi wstać. Umyjemy okna. Pora wpuścić tu odrobinę życia. Może Adamus kiedyś zrozumie. Ty także potrzebowałaś na to masę czasu. Przyznam że nie mogłem się doczekać…- słaby uśmiech wpełznął na tę starczą twarz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 16:53, 25 Lis 2008    Temat postu:

"Szara..., szarówka..., żarówka... Słońce?
Sino czerwonymi stopami depcze szkło, przechadzając się powoli. Ręce splecione na plecach. Chustka na twarzy. Sukienka z zasłony oplata się wokoło nóg.
Słońce..., wulkan, Termopile, tarcza..." - np nie wiem co to jest? Naprawdę Smile

Myślałem,że to taki żart na początku,ale niestety całe jest podobne.

"chwytając swą zimną dłonią za jej chłodną dłoń."-nadużywasz zaimków.Pomyśl czyją mogła złapać dłonią, jeśli nie swoją? hmmm. ?

No poza tym,że nie wiele rozumiem, co jest spowodowane raczej zabawą słowami, nie zaś pisaniem opowiadanie.Jest jeszcze coś dla mnie straszniejszego.Czas teraźniejszy,to pisanie dla najlepszych. Mierz się jeśli chcesz. Dla mnie za ciężki twój utwór-ale to rzecz gustu.

Zaimki swoją drogą.

Pozdro Smile
Powrót do góry
T.Obłuda




Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wto 16:57, 25 Lis 2008    Temat postu:

aha ten gość to ja.Tomek Wink myślałem,że jeśli mail mnie przekieruję na stronę,od razu będę zalogowany.Miłego pisania

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1