Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Pomocy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> Książki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ravener




Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Czw 10:28, 03 Cze 2010    Temat postu: Pomocy

Kocham pisać powieści i opowiadania fantasy ale od jakiegoś czasu nie mam weny. Pomóżcie wymyślić fajną fabułę fantasy albo chociaż powiedźcie jak wy wpadacie na pomysły na opowiadania. Proszę o pomoc. Very Happy Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lestat_de_Lincourt




Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:59, 03 Cze 2010    Temat postu:

/nima i już/

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lestat_de_Lincourt dnia Pon 8:32, 08 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OSA
Administrator



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Europy

PostWysłany: Czw 16:46, 03 Cze 2010    Temat postu:

Jeśli szukasz pomysłu dla fantasy to odsyłam do mitologii wszelkiego rodzaju, jednakże polecam pogrzebać w tych bardziej egzotycznych niż grecka, rzymska czy egipska. Poszukaj czegoś w mitologii Mezopotamii, może Indii, lub odwołaj się do wierzeń Amerykańskich - Aztekowie, Majowie, Inkowie, itp. Wydawnictwo Rzeczpospolita w 2007 roku wydało całą serię mitologii z różnych części świata.
Nawet jeśli nagle Cię nie natchnie, to celowe mieszanie ze sobą mitów i ich bohaterów z różnych części globu, pomoże Ci w stworzeniu własnego świata fantasy i jego herosów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ravener




Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Pią 9:39, 04 Cze 2010    Temat postu:

No spoko spróbuje Razz thx

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mateusz812




Dołączył: 24 Maj 2010
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:43, 04 Cze 2010    Temat postu: do usunięcia

...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mateusz812 dnia Wto 21:49, 31 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ravener




Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Pią 10:21, 04 Cze 2010    Temat postu: :P

No ale ja wlaśnie mam czasami kłopot bo wymyślam ale wszystko mi sie takie blade, udawane i wypocone wydaje:P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mateusz812




Dołączył: 24 Maj 2010
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:23, 04 Cze 2010    Temat postu: do usunięcia

...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mateusz812 dnia Wto 21:49, 31 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ravener




Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Pią 10:28, 04 Cze 2010    Temat postu:

No bo zobaczcie. Jak chcecie to mogę wam jakiś fragment wysłać i zobaczycie:P No bo czasami mam wenę to nawet coś fajnego mi wyjdzie ale teraz mam pustkę i jak chcę coś wymyślić to mi guzik wychodzi. Razz Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lestat_de_Lincourt




Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:33, 04 Cze 2010    Temat postu:

/nima i już/

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lestat_de_Lincourt dnia Pon 8:32, 08 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ravener




Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Pią 10:38, 04 Cze 2010    Temat postu: Moje Wypociny.:P

Wprawdzie nie jest to fantasy ale starałem się wymyślić cokolwiek i takie gówno wyszło. Pliss. Powiedźcie że nie jest ze mną aż tak źle. Blagam.

Był to pierwszy dzień lata. Mała dziewczynka o imieniu Sylwia bawiła się przed domem. Nagle dostrzegła mężczyznę w garniturze przechodzącego przez ulicę. W pewnym momencie z kieszeni wypadła mu mała żółta karteczka. Mężczyzna najwidoczniej tego nie zauważył gdyż szedł dalej i w końcu zniknął za rogiem. Gdy dziewczynka upewniła się że nikt jej nie widzi pobiegła i podniosła zgubę. Na świstku papieru widniał napis: Szczęście!
Niestety Sylwia nie miała pojęcia co oznacza to słowo więc pobiegła do domu. Przeszła przez werandę i weszła do hallu. Chowając karteczkę w kieszonce pięknej białej sukienki, szybkim krokiem wbiegła do kuchni
- Babciu, co to jest szczęście? - sześcioletnia dziewczynka podeszła do starszej kobiety gotującej obiad.
- Szczęście? Jest w każdym z nas. Szczęście jest tym, co widzimy, co słyszymy, co czujemy. nie da się go niczym zwalczyć.
- Da się smutkiem
- Szczęścia nie pokona nawet smutek malutki. A wiesz, dlaczego? Smutek jest jak kamyk w sandale. Uwiera cię i uwiera, ale w końcu wypadnie. Tak samo jest ze smutkiem. Nigdy nie trwa wiecznie. Szczęście jest silniejsze od smutku. pamiętaj o tym...

Potrząsnęła głową by odtrącić to wspomnienie.
Teraz piętnastoletnia Sylwia stanęła przed wysokim budynkiem, nad którego wejściem wisiała tabliczka "Szpital Onkologiczny". Zawahała się przez chwilę, a potem z pewnego rodzaju przerażeniem na twarzy pchnęła ciężkie drzwi i weszła do środka. Zmrużyła oczy, gdy poraził ją blask światła odbijającego się od białego, wyjątkowo czystego korytarza. Nigdy nie lubiła takich pomieszczeń. Z lekką niechęcią rozejrzała się w poszukiwaniu recepcji.
"To pewnie tam" - pomyślała spoglądając na pielęgniarkę siedzącą za wysokim biurkiem. Kobieta rozmawiała przez telefon.
Gdy podeszła bliżej, zauważyła trochę mało widoczny z daleka czarny napis "RECEPCJA" na tabliczce przytwierdzonej do ściany.
- Przepraszam - zwróciła się do pielęgniarki.
- Minutkę, kochanie - powiedziała uśmiechając się do Sylwii.
Dziewczyna spróbowała odpowiedzieć tym samym, jednak na jej twarzy pojawił się dziwny grymas. Bynajmniej wcale nie był spowodowany tym, że musiała czekać, aż pielęgniarka skończy rozmawiać, bo to akurat w ogóle jej nie przeszkadzało. Po prostu bardzo chciała być już przy babci. Nie widziała jej przez całe dwa tygodnie, które spędziła ze swoją klasą na zielonej szkole.
- Przepraszam - powiedziała w końcu pielęgniarka i odłożyła słuchawkę. - W czym mogę ci pomoc?
- Szukam mojej babci. Nazywa się Julia Nowak.
Pielęgniarka posłała Sylwii zdziwione spojrzenie.
- Nie masz ukończonych szesnastu lat, prawda?
Sylwia zaprzeczyła ruchem głowy.
- Wiem, że powinnam być z rodzicem albo opiekunem...
- Więc czemu nie jesteś? - wtrąciła pielęgniarka.
- Jestem tutaj sama, bo moi rodzice nie żyją, a mój opiekun to moja babcia, która jest gdzieś tutaj i nawet nie wiem gdzie, bo jeszcze nie miałam okazji z nią porozmawiać.
Sylwia odwróciła twarz, aby pielęgniarka nie zauważyła samotnej łzy spływającej po jej policzku.
- Sala numer 247. Czwarte piętro.
- Słucham? - spytała Sylwia szybko ocierając łzy.
- Twoja babcia leży w sali numer 247 na czwartym piętrze. Tam są schody - powiedziała pielęgniarka wskazując jej pierwszy korytarz na prawo.
- Idź do niej. I bądź dzielna. Ona na pewno będzie Cię potrzebować.
- Dziękuję - wyrzuciła z siebie Sylwia i ruszyła w stronę schodów.
Niecałe pięć minut później stała już przed drzwiami sali numer 247. Nerwowo poprawiła włosy i przygładziła bluzkę. Przestąpiła z nogi na nogę, przygryzając lekko dolna wargę. Wiedziała, że w tym szpitalu zajmowali się nowotworami, jednak nie wiedziała, dlaczego leży tutaj jej babcia. Nie wierzyła, że jest chora. Nie, nie ona. To było po prostu niemożliwe. Wzięła głęboki oddech, a następnie zapukała w idealnie pomalowane na biało drzwi. Gdy usłyszała ciche zaproszenie, nacisnęła klamkę i weszła do środka. Starannie zamknęła za sobą drzwi i dopiero wtedy popatrzyła na babcię. To, co zauważyła sprawiło, że wstrząsnęły nią dreszcze. Jej babcia zawsze była pełna energii. Mimo swoich lat nadal pracowała. Dodatkowo malowała obrazy, które dość dobrze się sprzedawały. Malarstwo było jej największą pasją. Ta babcia, którą znała przez całe swoje życie, była zupełnie inna od tej, którą teraz widziała. Podeszła kilka kroków bliżej, uważnie przyglądając się wszystkim rurkom, kabelkom i urządzeniom, do których była podłączona najważniejsza osoba w jej życiu.
- Babciu...
W jej oczach pojawiły się łzy. Nie wiedziała, co powiedzieć. To, co jeszcze przed chwilą wydawało jej się niemożliwe, nagle stało się zupełnie realne. Podbiegła do babci i przytuliła się do jej dłoni.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś, że jesteś chora? - spytała ledwo dosłyszalnie.
- Sylwuś...-Starsza pani z wyraźnym wysiłkiem podniosła dłoń i pogłaskała wnuczkę po włosach.
- Byłaś wtedy taka malutka. Miałaś tylko osiem lat. Nie mogłam... Ciągle mówiłam sobie, że zrobię to, gdy będziesz starsza. Każdego dnia starałam się przygotować zarówno ciebie jak i siebie do wyjawienia ci tego. Czas mijał, byłaś już na tyle duża, że bez wątpienia zrozumiałabyś... jednak nie potrafiłam. Każdego dnia patrzyłam na ciebie... jesteś taka wspaniała. Nie mogłam ci tego zrobić. Tak strasznie mi przykro, że musiałaś dowiedzieć się o tym w taki sposób...
- Wszystko jakoś się ułoży, prawda? Wyleczą cię.
- Już chyba jest za późno...

Sylwia odwiedzała babcię codziennie i opowiadała co się działo w szkole i przekazywała jej nowe wiadomości które wychowawczyni kazała przekazać opiekunom. Lecz pewnego dnia to się zmieniło:
- Dzień dobry - powiedziała Sylwia do pielęgniarki, która jak zwykle urzędowała przy recepcji.
Z uśmiechem na twarzy ruszyła od razu w stronę schodów.
- Kochanie, zaczekaj.
Zaskoczona odwróciła się w stronę pielęgniarki.
- Nie możesz tam pójść.
- Dlaczego?
Nie rozumiała, dlaczego pielęgniarka zabraniała jej iść do babci. Dotychczas tego nie robiła.
- Twoja babcia... nie jest z nią najlepiej. Lekarz nie pozwolił ci jej odwiedzić.
Sylwia pobladła. Nie było najlepiej... Z babcią nie było najlepiej... Z jej babcią nie było najlepiej... Nie było dobrze. Te słowa zaczęły powtarzać się wewnątrz jej głowy.
- Idę do niej - powiedziała stanowczo i szybko pobiegła w stronę schodów.
Pielęgniarka ruszyła za nią. Zaczęła biec szybciej. Ktoś coś mówił, ktoś inny krzyczał. Po drodze potrąciła jakiegoś lekarza. W tej chwili ważna była tylko babcia. Chciała ją po prostu zobaczyć. Chciała usłyszeć od niej, że wszystko jest w porządku. Już była blisko. Jeszcze tylko jedno piętro. Już prawie... Otworzyła drzwi sali numer 247 i wtedy złapała ją pielęgniarka.
- Niech mnie pani puści! Ja muszę się z nią zobaczyć! Babcia jest moją najbliższą rodziną! Muszę zobaczyć, czy z nią wszystko w porządku!
Pielęgniarka mocno trzymała ją w swoich ramionach. Nie miała szans się wyrwać.- Proszę... Niech mnie pani wpuści - wyszeptała zalewając się łzami.
Zauważyła lekarza wychodzącego z sali, w której leżała jej babcia. Mężczyzna rozejrzał się po korytarzu, a gdy zobaczył Sylwię w objęciach pielęgniarki, szybko do niej podszedł.
- Ja muszę się z nią zobaczyć – powiedziała, zanim zdążył się odezwać. - Błagam, niech mi pan pozwoli do niej wejść.
Lekarz widząc rozpacz wymalowaną na jej twarzy chyba zrozumiał, że to dla niej bardzo ważne, bo już po chwili stała w progu sali numer 247. Otarła łzy i podeszła do babci, która z wysiłkiem otworzyła oczy. Sylwia usiadła na brzegu łóżka i złapała ją za dłoń. Była bardzo zimna.
- Jak się czujesz? - spytała cicho.
- Dobrze - odpowiedziała starsza pani. - Sylwuś... musimy porozmawiać.
- Nie teraz, babciu. Jesteś zmęczona.
- To nie... może... czekać... Mnie niedługo... zabraknie...
- Nie mów tak. Będzie dobrze, zobaczysz. Wyjdziesz z tego.
W oczach Sylwii pojawiły się łzy. Była zrozpaczona. Nie chciała, żeby babcia tak myślała.
- Ola... zajmie się... tobą... Już o... wszystkim... wie... Przyjedzie... po ciebie... niedługo...
- Babciu... Babciu, obiecaj mi, że nie umrzesz.
- Sylwuś... nie poddawaj... się... Znajdź swoje... szczęście... tak, jak tego... zawsze... chciałaś... Kocham cię... i zawsze... będę przy... tobie... Pamiętaj... o tym...Tak…..jak pamiętasz…..o…..szczęściu…..
Dłoń starszej pani opadła na wykrochmaloną pościel, a choć jej oczy nadal świeciły tym samym blaskiem co zwykle, już nic nie widziały.
- Babciu... Babciu!
Złapała dłoń starszej pani i potrząsnęła nią.
- Babciu, odezwij się. Babciu! Nie zostawiaj mnie! Babciu, słyszysz? Nie odchodź! Babciu! Nie umieraj! Nie możesz!
Poczuła, jak czyjeś silne ramiona próbują odciągnąć ją od babci.
- Babciu, nie zostawiaj mnie! Powiedz coś! Cokolwiek! Babciu... Babciu, proszę... Nie zostawiaj mnie samej...
Lekarz siłą wyprowadził ją z sali. Osunęła się na podłogę i ukryła twarz w dłoniach. Była cała mokra od łez. Zaczęła zanosić się płaczem niczym małe dziecko. Nie wiedziała, ile tak siedziała. Lekarz widząc, że nie jest w stanie przestać płakać, zaproponował leki na uspokojenie. Gdy odmówiła, pozostawił ją samą sobie. Jednak w pewnej chwili poczuła delikatną dłoń spoczywającą na jej ramieniu. Przytuliła się mocno do tej osoby nawet nie myśląc o tym, kim ona może być. Chciała po prostu, żeby ktoś ją przytulił.
- Sylwuś, tak strasznie mi przykro - usłyszała łamiący się głos Oli, jej cioci.
- Ona nie żyje... Nie żyje.
- Wiem …..bardzo mi przykro. Ale pamiętaj ona zawszę będzie tu, w twoim sercu. I nie zapomnij o tym.


No i to koniec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lestat_de_Lincourt




Dołączył: 01 Cze 2010
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:35, 04 Cze 2010    Temat postu:

/nima i już/

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lestat_de_Lincourt dnia Pon 8:32, 08 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ravener




Dołączył: 03 Cze 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: Pią 16:17, 04 Cze 2010    Temat postu: THX

Ok ThX

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> Książki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1