Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
no title

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> Książki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

ocena
1
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
100%
 100%  [ 1 ]
6
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 1

Autor Wiadomość
Dickson
Administrator



Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:06, 01 Paź 2006    Temat postu: no title

Prolog


Rodon szybkim krokiem przemierzał korytarze swojego zamku.
Musi się spieszyć już za chwile jego wrogowie wyważą bramę i dostaną się do środka. Jeśli w ich ręce dostanie się największy skarb, to jego los będzie przesądzony. Tylko moc miecza i cząstka jego duszy w nim zaklęta może zapewnić mu nieśmiertelność. Gorączkowo zastanawiał się nad miejscem, w którym mógłby schować podłużny pakunek, który niósł pod pachą. Tak! Jak mógł zapomnieć o skrytce pod podłogą salonu. Teraz musi się spieszyć. Nie może dopuścić by ci świętoszkowie, którzy mu się sprzeciwili i teraz oblegają jego siedzibę dostali w swoje łapy dzieło jego życia. Spędził wiele lat studiując czarną magię, wiele lat w samotności. Nie pozwoli by go zniszczyli. Jest! Dobrze, że przed wielu laty znalazł tą klapę w podłodze. Dobrze. Miecz już schowany. Klapa jest dopasowana idealnie. Gdyby nie wiedział, że tu jest ot nie zauważyłby jej. Nie tak to zaplanował. Chciał schować miecz w miejscu gdzie może go znaleźć ktoś o słabym umyśle. Ale teraz już jest bezpieczny. Te prostaki nie wiedzą nic im nie da to, że go zabiją. Jego dusza przetrwa zaklęta w mieczu i będzie czekać aż ktoś weźmie go do ręki... A jeśli nikt go nie znajdzie?! Nie, na pewno ktoś go w końcu znajdzie a wtedy...
Ale niech oni sobie nie myślą, że poddam się bez walki. Oni jeszcze nie wiedzą, na co go stać...


Rozdział 1

- Myślę, że jesteśmy już blisko. – Wysoki chłopak odwrócił się do ojca. – Spójrz na te ślady, stado przechodziło tędy kilka godzin temu.
- Masz rację Tamlinie, już niedługo upolujemy jelenia i będziemy mogli wracać do wioski.
- Ruszajmy więc w drogę, bo zbiera się na deszcz i może zmyć trop.
Tamlin był dorastającym młodzieńcem. Jego czarne jak smoła włosy doskonale współgrały z ogorzałą cerą. Miał dobrze zarysowane mięśnie i nienaganną sylwetkę, co zawdzięczał częstemu strzelaniu z łuku i na wpół koczowniczemu trybowi życia myśliwego. Od kilku dni razem z ojcem Fenirem polowali na stado jeleni i teraz byli już blisko celu. Dotąd, nigdy jeszcze nie zapuścili się tak głęboko w puszczę.
Przez dłuższy czas przemierzali drogę w milczeniu aż ujrzeli w oddali ruiny zamku.
- Ojcze! Spójrz to musiał być niegdyś wspaniały zamek. - Krzyknął z zachwytem Tamlin.
- Owszem, pewnie mieszkał tu jakiś możny pan.
- Kto to mógł być?
- Nie wiem nigdy nie słyszałem o żadnym zamku w okolicach Malmfordu. Chyba zapuściliśmy się za daleko na północ i nie dotarły do nas tutejsze legendy i podania. A może tutejsi ludzie zapomnieli. Choć zobaczymy, co jest w środku.
- Ależ ojcze, a co z naszym polowaniem?
- Spójrz, już zmierzcha, niedługo i tak musimy rozbić obóz. A w ruinach tego zamku będziemy bezpieczniejsi.
- Dobrze więc, chodźmy, umieram z ciekawości.
Przechadzali się po ruinach, oglądając resztki murów i sklepień i próbowali zgadnąć, do czego służyło, które pomieszczenie. Gdy znaleźli się najprawdopodobniej w miejscu dawnej sali rycerskiej pod Tamlinem zarwała się podłoga, a pod nią znaleźli pięknie inkrustowaną skrzynie, owiniętą resztkami przegniłego materiału. Gdy otworzyli skrzynie ich oczom ukazał się widok zapierający dech w piersiach. W skrzyni leżał najpiękniejszy miecz, jaki kiedykolwiek widzieli. Bogato zdobiony jednoręczny miecz z wytrawionymi na ostrzu znakami, których nie potrafili odczytać, leżał w skrzyni nietknięty zębem czasu. Fenir sięgnął po miecz. Był on idealnie wywarzony, sprawiał wrażenie przedłużenia ludzkiego ramienia. Fenir kilka razy machnął nim w powietrzu, i w tedy zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Przez jego ciało przebiegły drgawki, oczy zapłonęły mu nieznaną Tamlinowi nienawiścią.
- Nareszcie! Po tylu latach w końcu zostałem uwolniony!
- Ojcze, co ci się stało?!
- Nie jestem twoim ojcem, opanowałem jego nędzne ciało, a ty nie jesteś mi potrzebny. – To mówiąc Fenir uniósł lewą dłoń i olbrzymia, niewidzialna siła odrzuciła Tamlina do tyłu.

c.d.n.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dickson dnia Pon 14:45, 02 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
memento
Administrator



Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 2086
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja mam wiedzieć

PostWysłany: Nie 13:12, 01 Paź 2006    Temat postu:

fajne fajne. czekam na kontynuacje. to chyba jedyna prace, w której autor nie rozwiązuje wszystkich zagadek na poczekaniu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kelk




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:32, 09 Paź 2006    Temat postu:

hmm całkiem niezłe, zapowiada się interesująco

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yan
Moderator



Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olkusz/Kraków/8 krąg

PostWysłany: Pon 15:52, 09 Paź 2006    Temat postu:

Ciekawe, naprawde Razz Fabuła pierwsza klasa na książke, tylko postaraj się uniakac powtórzeń (w końcówce było 3 razy miecz ;]), poza tym ok Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pisarskie podziemie Strona Główna -> Książki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1