z tesknoty umieram

Blondi

wpadłeś jak w głęboki dół
nie masz już sił się wydostać
życie powoli tobie gaśnie
tracisz sens istnienia
topisz się we łzach swoich
wódka staje się przyjacielem
nic cie już nie uratuje
żadna pomoc nie przyjdzie
dziś jesteś, jutro cie nie ma
jeszcze wypowiesz słowo ,,żegnam''
nóż dopełni swoją pracę
wódka uleczy ranę
już swoją rękę szykujesz
ostatni łyk czystej weźmiesz
jednym ciachnięciem odejdziesz
w ten świat bez cierpienia
tylko wspomnisz miłość
która nigdy nie powróci