Autor Wiadomość
OSA
PostWysłany: Wto 21:46, 09 Paź 2007    Temat postu:

Ja nie mówię o trudności dzieła, bo cudownym jest móc odkrywać sens zawarty w tekście pod warunkiem że nie jest ono nudne. Bo w momencie kiedy ja po przeczytaniu zaledwie kilku zdań zaczynam zasypiać to chyba coś jest nie tak. A sa takie książki. Very Happy
Hexet
PostWysłany: Wto 21:26, 09 Paź 2007    Temat postu:

oj nie. Ja sądzę, że dzieła skierowane są do ludzi ambitnych, którzy nie chcą mieć wszystkiego czarne-na białym. Ja to tak widzę. Arcydzieła zwykle są trudne i dlatego są nie poczytne.
OSA
PostWysłany: Wto 21:15, 09 Paź 2007    Temat postu:

Sztuka nie polega na stworzeniu nudziarstwa o np. wielu wartościach moralnych, sztuka polega na stworzeniu dzieła poczytnego, które zawiera w sobie prawdy wyższe.
Przynajmniej według mnie. Bo jaka to jest satysfakcja dla twórcy gdy jego teksty są wmuszane do przeczytania, a nie czytane z ochotą? Oczywiście dla twórcy martwego pewnie już żadnego Wink dlatego o tym przypadku nie mówię Smile załóżmy że wszyscy żyją.
Hexet
PostWysłany: Wto 21:00, 09 Paź 2007    Temat postu:

Rzecz z Potopem, jest o tyle ciekawa, że ludzie chętniej czytają go niż, teksty o wiele bardziej wybitne.
Ale mnie chodzi o to, że to co nobilituje Sienkiewicz to są uczucia w płytkim znaczeniu, ksiąka jest dla mnie rewelacyjna nie wątpie, ale tam wszystko jest takie... nierealne, znobilitowane, a nawet sprowadzone do rangi najwyższej.
Luthiene
PostWysłany: Wto 20:45, 09 Paź 2007    Temat postu:

jak już pisałam dla mnie arcydziełem jest Potop. nie mam wątpliwości, że jest owa książka arcydziełem literatury polskiej. to sie po prostu czuje czytając tą książkę...(przynajmniej ja czuje ;] ) ten klimat, charakter tamtych lat tak wiernie oddany i wspaniale opisany.
Potop nie przekazuje zbyt górnolotnych wartości...no nie wiem Wink....jak dla mnie górnolotną wartością jest chęć walki w obronie ojczyzny. chęć odpokutowania dotychczasowych grzechów popełnionych przez Kmicica ( zmiana jego osoby) też ma jakies podłoże umoralniające Wink
w tej książce jest wszystko. historia, fantazja, komedia, dramat...
a co do ponadczasowości to myśle, że jest ponadczasowa...choćby ze względu na opisane heroiczne czyny np. obrona Jasnej Góry, która jest faktem historycznym...a min. pamietamy o tym czynie również dzieki Potopowi Sienkiewicza...czyli ujmując rzecz krótko. ta ksiązka ma wpływ na masy i oddziałowywuje na nie.
co do "próby czasu" to co prawda krótka, ale na razie wytrzymuje ją dzielnie na stanowisku obowiązkowej lektury szkolnej ... Wink
Hexet
PostWysłany: Wto 20:04, 09 Paź 2007    Temat postu:

A co na przykład z dziełami Sienkiewicza? Czy one sa arcydziełami?
Mają niesamowity wpływ na masy, są ponadczasowe, a jednak nie przekazuja zbyt górnolotnych wartości, nawet przeciwnie, agują bardzo płytko odbierane współcześnie postawy.
Więc jak to jest?
Nalaa
PostWysłany: Nie 19:28, 07 Paź 2007    Temat postu:

okej okej - to ja już nic na temat P. Tadeusza nie napisze - wszystko <prawie> zostało powiedziane!
ale mieliśmy sie zastanowić jeszcze nad innymi przykładami..
myśląc arcydzieło bardzo często kierujemy się takimi utartymi opiniami. wiekszość pospolitego społeczeństwa da sobie uciąć ręke, że wspomniany utwór jest takim Arcydziełem - dlaczego? bo chociaż nie skalali się przeczytaniem go, od zawsze wmawiano im, że takim jest - w szkole, w domu czy choćby ogladając zapowiedzi filmu <no bo kto go nie oglądał?>. o!
dla mnie arcydziełem jest coś co "zapiera dech w piersiach" czyli jak dla mnie po przeczytaniu danej książki np. nie mogę się pogodzić z tym co się stało, po prostu - stymulujaca żywe reakcje czytelnika. taka mała niebanalna ...
OSA mówiła o Remarque - owszem. a co np. z Victorem Hugo "Nędznicy" czy "Kolabo-song" Jeana Mazarina (chociaż co do tego czy jest to arcydzieło miałabym wątpliwości -ale przeczytać warto).
i jeszcze "Dwie strony drogi" Mariana Turwida
Hexet
PostWysłany: Czw 20:45, 04 Paź 2007    Temat postu:

No i co z tego, Pan Tadusz jest arcydziełem, więc można...
:]
Luthiene
PostWysłany: Czw 20:14, 04 Paź 2007    Temat postu:

poza tym co napisał Konrad ( z czym się absolutnie zgadzam ) to chyba niewiele mi pozostało do dodania...ale coby nie było wątpliowści, że Pan Tadeusz nie oddaje nastrojów epoki to dodam może.....
że gdy dzieło się ukazało nie uzyskało wielkiego entuzjazmu emigrantów…co więcej było niedoceniane, właśnie ze względu na to ukazanie wad społeczeństwa polskiego, krytykę sarmatyzmu. Nie podobało sie emigrantom bo nie przedstawiało idei mesjanizmu -> ludzi cierpiących za naród ( wynika więc z tego, że Pan Tadeusz nie oddaje charakteru tamtej epoki ( romantyzmu) w pełni )

oj. coś debata na temat arcydzieła sie nam zamieniła w debate na temat Pana Tadeusza Wink
Hexet
PostWysłany: Śro 18:10, 03 Paź 2007    Temat postu:

A ja nie mogę się zgodzić z mementem. "Pan Tadeusz", nie pomagał w poznaniu czasów przez Mickiewicza opisanych, bo on mówił o całkiem czymś innym! On nie oddawała nastrojów epoki!
rok 1811 to rok ostrej krytyki sarmatyzmu, a Pana Tadeusz nazywa się, nobilitacją sarmatyzmu.
Co do podadczasowości, to dalej upieram się nad tym, co pisałem wcześniej. Pan Tadeusz, opisuje przemiany, które nieodwracalnie nastąpiły. On jest pewnego rodzaju scheda po tym co odeszło, co dogorywało. Po tym co straciło to pokolnie i my wszyscy. A te zmiany będą zachodzić zawsze, coś się będzie kończyć, a coś zaczynać...
Jim
PostWysłany: Śro 17:10, 03 Paź 2007    Temat postu:

Chodziło mi o to, że staram sie nie oceniać jeśli nie przeczytałem czegoś do końca
OSA
PostWysłany: Śro 17:04, 03 Paź 2007    Temat postu:

Skoro go nie lubię to znaczy, że mi się nie podoba, ale je przeczytałam, dwa razy, i choć uznaję jego wartość to myślę dokładnie tak jak memento.
memento
PostWysłany: Śro 16:54, 03 Paź 2007    Temat postu:

też nie lubię Pana Tadeusza, ponieważ jest to dzieło stworzone dla danego okresu w historii Polski, nie dla nas, ale przeczytać można, żeby lepiej zrozumieć tą epokę.
Jim
PostWysłany: Śro 16:53, 03 Paź 2007    Temat postu:

Arcydzieło wg mnie to nie tylko coś idealnie wykonanego, lecz także prezentującego wartości, które nieodwracalnie zmieniają kształt kultury przyszłych pokoleń.

Arcydzieło to zbyt powszechne słowo dzisiaj, dlatego automatycznie spada jego wartość. mógłbym wymienic np kilka filmów, które z braku innego określenia nazwę arcydziełami. Ale to chyba nie ma sensu.

Tu nie chodzi o to czy ja "Pana Tadeusza" lubie czy nie, po prostu mi się nie podobał, nie przeczytałem.
OSA
PostWysłany: Śro 16:41, 03 Paź 2007    Temat postu:

Chociaż jedna osoba, która nie lubi Tadka tak jak ja Very Happy

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group