Autor Wiadomość
Jim
PostWysłany: Czw 22:04, 13 Wrz 2007    Temat postu:

A ja miałem baśnie Puszkina, tonę książek o dinozaurach i taką samą ilość opartych na bajkach Disney'a. Mimo to potrafię sobie radzić w życiu, oczywiście w pewnym stopniu:p. Na wszystko jest odpowiednia pora, a ciekawy dzieciak sam dowie się tego czego z bajek nie wyniesie.
Hexet
PostWysłany: Czw 19:44, 13 Wrz 2007    Temat postu:

Mnie rodzice w dzieciństwie czytali baśnie: La Fontaina, Gozzi'ego, Peraulta itp. i nie wydaje mi się, żeby dla dziecka mogła istnieć inna lektura, która wprowadzi go w przyszłe życie, nie niszcząc przy tym jego delikatnej psychiki.
OSA
PostWysłany: Czw 19:29, 13 Wrz 2007    Temat postu:

Mrożek... Smile
Dmuchane słonie itp... Smile

Hmmm...., może, sama nie wiem, zależy to głównie od tego co wybiorą rodzice i czego dziecko będzie chciało słuchać. Tu muszę się zgodzić z memento że dzieci raczej wybrałyby "żółwia i zająca", Mrożek może później... Smile

Nie mniej, popieram Mrożka, tylko zależy czy mówi się o dzieciach(<7), czy o dużych dzieciach(>7-12?).
memento
PostWysłany: Czw 19:08, 13 Wrz 2007    Temat postu:

Możesz pisać yanie jeszcze długo, a ja po prostu nie chciałbym żeby mama mi czytała mrożka w dzieciństwie, wolałem bajki typu "żółw i zając"Very Happy I gdy pomyślę o moim dziecku to myślę, że też by to dla siebie wybrało.
Yan
PostWysłany: Czw 18:09, 13 Wrz 2007    Temat postu:

Jeśli chodzi o czytanie filozofii, to nie mówiłem o dziełach, ale o prostych opowiadaniach zmuszających do myślenia Wink Niezłe wg. mnie byłyby niektóre opowiastki Mrożka. Są one pisane w formie przystępnej nawet dziecku i mają drugie dno, a poza tym czyta się je łatwo i przyjemnie Wink

Poza tym zgadzam się z Tobą, chodziło mi tylko o to, że rodzice czasem myślą, że wystarczy dziecku czytać bajki, a będzie ono zadowolone i jeśli nie dostrzeże w dzieciństwie przemocy, agresji itd to na pewno wyrośnie na porządnego człowieka, a tymczasem zapominają, że oprócz czytania bajek z tym dzieckiem trzeba także czasem usiąść i racjonalnie porozmawiać. Bo świat nie składa się z księżniczek i królewiczów, którzy żyją długo i szczęśliwie, ale z, dosadnie mówiąc, bandy kanalii, która wykorzysta taką "królewnę" jeśli będzie miała okazje. Nie trzeba tego dziecku mówić wprost i od razu. Ale trzeba je do takiego stanu rzeczy przyzwyczajać.
OSA
PostWysłany: Czw 16:28, 13 Wrz 2007    Temat postu:

Wiemy Yanie Smile
Wydaje mi się, że umysł dziecka jest jednocześnie prosty i skomplikowany, na tyle że nie trzeba dziecku czytać dzieł filozoficznych żeby przekazać mu wartości(które można wpoić w inny sposób), bo i tak zapewne ich nie zrozumie. Prawdę mówiąc niektóre bajki które oglądałam jako dziecko zrozumiałam po jakimś czasie, bo nie to żebym była przygłupawa Wink , ale dziecko nie zawsze zrozumie wyższy sens, który często zawierają jakieś utwory.
Oczywiście popieram czytanie dzieciom różnych książek, bo jeśli nie wpoi się dziecku zamiłowania do literatury za młodu, to później trudno mu się przekonać do książek. Nie muszą to być naturalnie same bajki, typu Jaś i Małgosia, czy Śpiąca Królewna, ale naprzykład jakieś nieskąplikowane opowiadania typowo dziecięce/ew.młodzieżowe, bo są takie biblioteki dla osób do 12roku życia i myślę że z tego należy coś wybierać, wedle własnego uznania. Tajemniczy Ogród, Awantura o Basię, O psie który jeździł koleją i tego typu literaturę, którą dziecko będzie w stanie przyswoić bez zbędnego tłumaczenia, bo mówię oczywiście o dzieciach, które nie umieją czytać, bo później to już u tych starszych, to co będą chciały czytać należy już do nich. Smile

Jakieś powieści filozoficzne proponowałabym na poziomie 3/4 klasy zacząć, bo jakby nie patrzeć jest to dobry sposób na utrwalenie wartości, a jednocześnie rozwój psychologiczny takiej osoby pozwala jej już na (w miarę) swobodne zinterpretowanie takiego tekstu, oczywiście o ile chce tego słuchać/czytać Smile Większość dzieci woli gdy w powieści, czy bajce coś się dzieje, coś co pochłania ich uwagę i nie szczególnie zwracają uwagę na portret psychologiczny postaci... Tak mi się wydaje przynajmniej, jako dziecko oceniałam że albo coś było fajne albo nie, nie pamiętam, żeby moją uwagę pochłaniały jakieś głębsze myśli...
Yan
PostWysłany: Czw 14:31, 13 Wrz 2007    Temat postu:

"Nie twierdze oczywiście, że powinno się brzdącom puszczać "Piłe" na dobranoc, aczkolwiek od młodości oprócz bajek można by też bardziej życiowe rzeczy czytać...
"

Chodziło mi raczej o to, żeby dzieciom czytać po kawałeczku powieści raczej filozoficzne, oczywiście w miare łatwe, a'la Coelho itd. i je tłumaczyć, tak, żeby dziecko poznawało dobre wartości, ale potrafiło też rozpoznać te złe. Nie chodzi mi przecież o wyhodowanie armii bezmózgich, bezgranicznie oddanych zombi bez własnego zdania.
Hexet
PostWysłany: Śro 20:07, 12 Wrz 2007    Temat postu:

Moje zdanie, jest podobne do zdania OSY, bo YANie, chyba nie chciałbyś żeby Twoi rodzice czytali Ci bajkę taką jak ta:

Uparte dziecko
Bracia Grimm

Było sobie raz uparte dziecko, co nie chciało słuchać swojej matki. Nie podobało się to Panu Bogu, zesłał więc na dziecko chorobę, której żaden lekarz nie umiał wyleczyć i wkrótce zmarło. Kiedy włożono je do grobu i przykryto ziemią, nagle wyciągnęła się w górę rączka i sterczała nad mogiłką. Chociaż wpychano ją wciąż z powrotem i przysypywano świeżą ziemią, rączka coraz to się z grobu wysuwała. Wreszcie matka musiał przyjść z rózgą i dać nią dziecku po ręce. Dopiero wtedy schowało rączkę i leżało potem spokojnie po ziemią.

Nie przeczę, że byli tacy, którzy to robili, ale oni nazywali się Hitlerwcami, a ta metoda edukacyjna- czarną pedagogiką.
OSA
PostWysłany: Śro 19:49, 12 Wrz 2007    Temat postu:

Nie no Smile
Jasne że należy dzieci uświadamiać jak należy zachować się w takiej sytuacji, co zrobić gdy ktoś cię nie szanuje, ale nie uważam za odpowiednie robienie tego przez pośrednictwo bajek.

Mnie mama zawsze mówiła: " Jak ktoś w szkole zacznie Cię bić to go kopnij mocno w kostkę" Smile i " nie wsiadaj do samochodu obcych ludzi", "jak ktoś będzie chciał ci zrobić krzywdę to nie przejmuj się że będzie go bolało jak się będziesz bronić, sam się o to prosi".

Dla mnie to zupełnie naturalne że rodzice w pewnien, czasem nawet bardzo prosty sposób, przygotowują nas za młodu na różne ewentualności jakie niesie z sobą życie. Dziwnym jest dla mnie akurat fakt izolowania dziecka od świata zewnętrznego, ale może też być na odwrót. Jeśli rodzice wychowują swoją córkę na małą księżniczkę, która nie jest przygotowana do życia to sami robią jej tą krzywdę. I nie zmienią tego na lepsze realistyczne bajki, tylko rozmowy.
Smile
Yan
PostWysłany: Śro 17:59, 12 Wrz 2007    Temat postu:

To co napisałaś, to prawda, aczkolwiek spotkałem się już z przypadkami dzieci, które dopiero np. w gimnazjum lub nawet liceum spotkały się z prawdziwym światem i wtedy był problem. Bo jak księżniczka wychowywana od małego przez rodziców w ciasnym kokonie czułości i opiekuńczości zachowa się gdy ktoś ją np. napadnie w drodze do szkoły ? Nie będzie na to przygotowana, bo rodzinka nie pozwoliła, by "przemoc, zło i niedobro" wdarły się do świadomości jej kochanej córuni, tak więc dziewczyna prawdopodobnie dozna szoku i to będzie najlżejsza ewentualność. W gorszym przypadku może ją złamać psychicznie i z byłej księżniczki charakterek zmieni się na psychopatkę. Takie przypadki też już widziałem. Ba, w sumie sam jestem podobnym, bo rodzice zawsze wychowywali mnie na "grzecznego, miłego, dobrze ułożonego chłopczyka" i wszystko byłoby pięknie, gdyby życie mnie w paru wrażych momentach nie złamało. A teraz jestem jaki jestem i Ci co mnie znają osobiście dłużej niż 2 lata wiedzą o co chodzi.

Tak więc patrząc na przypadek owej dziewczynki : czy rodzice nie powinni jednak uświadamiać swoich pociech, a nie czekać aż same się dowiedzą ? Czy nie powinni zamiast mówienia "Dziubasku, jeśli ktoś cie zaczepi nie oddawaj, bo to źle i nie wolno..." mówić : "Słuchaj synu, jeśli ktoś cie zaczepi - olej, ale jeśli się nie odczepi i zacznie cię szturchać lub coś w tym stylu - daj mu solidnie do zrozumienia, że Ci przeszkadza. Sam nigdy nie zaczepiaj, ale nie daj sie też innym." ?
OSA
PostWysłany: Śro 16:02, 12 Wrz 2007    Temat postu:

memento napisał:
Ehhh dzieciństwo to czas piękny niech tak zostanie

Zgadzam się Smile

Yan napisał:
czy dzieciom nie powinno się też od początku wpajać zasad prawdziwego świata ?

Uważam że nie należy, one i tak same to zauważą gdy nadejdzie czas. Bajki... Smile (niektóre są tak przerysowane, że z perspektywy czasu chce mi się z nich śmiać, a niektore nie. Nie zmienia to jednakże faktu że jako dziecko je lubiłam i do pewnych wracam nawet do tej pory) Smile Nie popieram bajek dla dzieci, typu..., hm..., nie znam tytułów bo nigdy ich nie oglądałam..., te o robotach, które cały czas ze sobą walczą i się nie nawidzą(chociaż rozumię że chłopcy raczej niezbyt chętnie będą oglądać bajki o Kopciuszku Smile . Bajki które ukazują świat takim jakim jest w rzeczywistości, muszą zawierać w sobie przemoc i matactwa, bo taki jest nasz świat, przynajmniej częściowo. To nie są tematy, o których powinny słuchać dzieci. Moim zdaniem przynajmniej.
Do prawidłowego rozwoju dzieci muszą mieć wzorce postępowania, wedle których mogłyby nabyć odpowiednich cech, nie tyle wciskających je w ciasne ramy społeczeństwa, ale pozwalającym im sprawnie funkcjonować w tym świecie.

Więcej dobrego zrobią zwykłe bajki dla dzieci, typu Pszczółka Maja, Smerfy, czy Król Lew, niż zaszkodzą. Bo nie jest tak, że dzieci żyją w zamkniętym świecie i nie dostrzegają całego świata w około, a później przeżywają taki zderzenie emocjonalne. Dzieci o tym prawdziwym świecie gdzie nie zawsze wszystko jest dobre wiedzą od samego początku, gdy są w stanie kontaktować się z innymi osobami. Ile to razy w przedszkolu wymyśliło się zabawę i chciało się w niej dowodzić, a naszą rolę przejmował ten sprytniejszy kolega, którego nie lubiliśmy... ? Smile

Ehh... Smile
Yan
PostWysłany: Wto 20:01, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Może być piękny, nikt tego nie broni, ale czy dzieciom nie powinno się też od początku wpajać zasad prawdziwego świata ?
memento
PostWysłany: Wto 19:58, 11 Wrz 2007    Temat postu:

Ehhh dzieciństwo to czas piękny niech tak zostanie jak dla mnie;)
Yan
PostWysłany: Wto 11:25, 11 Wrz 2007    Temat postu: Bajki.

W ostatniej debacie został poruszony temat postaci bajkowych.
Skłoniło mnie to, do zadania Wam pytania : czy nie uważacie, że takie właśnie przesłodzone hiostryjki wpajają w dziecięcą psychikę obraz świata nieprawdziwego, pięknego i łatwego, po czym gdy dorosną nagle zderzają się z całą jego parszywością i przez bajki właśnie nie są do niego przygotowane, przez co czasami uciekają w alkohol, naroktyki itd... ?

Co o tym sądzicie ?

Nie twierdze oczywiście, że powinno się brzdącam puszczać "Piłe" na dobranoc, aczkolwiek od młodości oprócz bajek można by też bardziej życiowe rzeczy czytać...

Co Wy na to ?

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group