Autor Wiadomość
memento
PostWysłany: Nie 11:05, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Wyrwane z kontekstu, ale mi się wydaje, że fabuła jest na tyle luźna, że nie wyszło to temu fragmentowi źle, Mi się bardzo podoba
Shiff
PostWysłany: Nie 10:10, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Bo to jest tylko częsć, ale reszty na razie nie umieszczę.
Adawo
PostWysłany: Nie 9:30, 15 Kwi 2007    Temat postu:

Wszystko ok, tylko takie wyrwane z jakiejś całości...
Gabryśka
PostWysłany: Sob 18:09, 14 Kwi 2007    Temat postu:

Niby OK...ale takie namieszane,tu jacyś bliżej niezyidentyfikowani oni,tu tyrani,tam dziecko i krawaty...
Mało przejrzyste,chociaż jest parę trafnych spostrzeżeń.
Shiff
PostWysłany: Sob 13:09, 14 Kwi 2007    Temat postu: Milczącego zranione uczucia

Leżałem tak i myślałem o tym, co i tak nigdy nie miało przyjść, o prawdziwej i jedynej miłości. Miłości, która miała dać mi nową siłę i chęć walki, by to wszystko przetrwać. „Pieprzeni tyrani, wracać, skąd przyszliście” myślałem i miałem cichą nadzieję, ze może kiedyś odejdą, wrócą do swojego własnego średniowiecza, gdzie będą mogli łupić, rabować, kraść i gwałcić. Do średniowiecza, w którym to oni byli jedynymi panami i to od nich ależało nasze być albo nie być.
Tak… nienawidziłem ich za to. Nie dlatego, że tacy byli. Najbardziej denerwowało mnie to, że w towarzystwie sami o tym mówili, śmiali się z tego, żartowali. Nagle na oczach innych z pozycji PANA schodzili do pozycji BŁAZNA. Tłum pękał ze śmiechu, gdy opowiadali o wszystkich swoich okrucieństwach i „metodach wychowawczych”. Tak, w ich mniemaniu to były sposoby zdobywania miłości a zarazem szacunku w oczach tych, którzy tak naprawdę chcieli od nich uciec, jak najdalej.
STRACH, GNIEW I NIENAWIŚĆ TO NIE SZACUNEK !!!
Ale oni nigdy tego nie rozumieli, udawali tylko przed samym sobą, ze wcale tak nie jest i z ogółu to oszukiwanie samych siebie, dawało im pełen wewnętrzny spokój i czyste sumienie.
I już kolejny przykład, i znowu tłum ludzi zanoszący się śmiechem, aż do łez. Spróbowaliby sami choć raz przeżyć taki jeden przypadek.
Te wszystkie świąteczne i inne okolicznościowe zjazdy rodzinne, wszyscy ubrani w świąteczne stroje, kobiety zakładające połowę swojej biżuterii. Mężczyźni najładniejsze garnitury i najnowsze krawaty. A dziecko? Właśnie, gdziecko? Ubrane normalnie, jak na co dzień, dobrze. NIEDOBRZE, nagle ulubiona i najczęściej używana koszula staje się zła, nieakceptowana. A koszula „inna” niż wszystkie, przełamują przyjęte kanony, fuj !
- Nie wstyd ci ciągle w niej chodzić? Niezły obciach co?
Nie! Za was mi wstyd i za tą całą maskaradę ! W takiej sytuacji tylko ta myśl krążyła mi po głowie. No może jeszcze jedna, WIĘKSZA, ZACNIEJSZA. Chcę stąd uciec, jak najdalej, żeby wreszcie poczuć się wolnym, niezależnym. Bądźmy szczerzy, nigdy tak nie będzie.
Obciach, obciach, wy nawet nie wiecie, co to znaczy. Łudzicie się tylko, ze jesteście na tyle nowocześni, że możecie się identyfikować z tymi wszystkimi, nowoczesnymi słowami. GÓWNO PRAWDA. Obciach to ta cała biżuteria, którą i tak zaraz ściągniecie, bo palce wam napuchną od ciężaru tych wszystkich pierścionków. Obciach to te garnitury i krawaty. Jak tylko wejdziecie marynarka zostanie na wieszaku krawat wyląduje w kieszeni.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group