Autor Wiadomość
Pussylover
PostWysłany: Nie 11:38, 25 Lut 2007    Temat postu:

jezeli moge to pije co sie da, zeby pozniej moc dawac rady niedoswiadczonym;] ku przestrodze;p
PheoniX
PostWysłany: Nie 11:17, 25 Lut 2007    Temat postu:

hehe niezłe Wink
w sumie sporo bym dodał np whisky Razz (kochany Jasiu Wędrowniczek Very Happy )
też nieźle smakuje z colą i nie łapie się takiej wielkiej fazy Razz
i popieram zasade niemieszania alkoholu...ale fakt czasem się nie da Razz
jeżeli nie musze pije tylko jeden z trunków Razz
Pussylover
PostWysłany: Nie 9:56, 25 Lut 2007    Temat postu:

dickson, ale to juz pierwsza liga, my jestesmy narazie na samym dnie;p
Dickson
PostWysłany: Nie 9:53, 25 Lut 2007    Temat postu:

hehehe no to właśnie mówie że to nie szampan:p za kase jaką trzeba wydać na litr szampana mógłbym pić przez tydzień.
Patrz http://www.alkoholeswiata.com/search.php?f=0
memento
PostWysłany: Nie 9:49, 25 Lut 2007    Temat postu:

Dickson napisał:
Mieszać należy w dół tzn każdy kolejny trunek musi być słabszy od poprzedniego np: Wódka -> wino -> piwo NIGDY ODWROTNIE!!!!


Popieram, tylko czasami się tak nie da...
Pussylover
PostWysłany: Nie 9:28, 25 Lut 2007    Temat postu:

no coz... ja nie mowie ze on byl taki calkiem prawdziwy... taki za okolo 8,50, z plusa;] a nie za 4,75 z karaoke;]
Adawo
PostWysłany: Nie 9:08, 25 Lut 2007    Temat postu:

Z tego co mi wiadomo prawdziwy szampan kosztuje troszke...
Pussylover
PostWysłany: Nie 8:44, 25 Lut 2007    Temat postu:

Dickson nigdy sie nie nauczy gwiazdkowac;p
Dickson
PostWysłany: Nie 8:41, 25 Lut 2007    Temat postu:

Pussy: to chcesz mi powiedzieć że zwykłeś pić prawdziwego szampana na litry???? no ot jestem pod ogromnym wrażeniem, ale myśle że nie bardzo to ekonomiczne:d

Adawo: sorka zapomniałem, zaraz poprawie
Adawo
PostWysłany: Nie 8:19, 25 Lut 2007    Temat postu:

A może by tak gwiazdki przy klnięciu Dicksonie??
Pussylover
PostWysłany: Nie 8:15, 25 Lut 2007    Temat postu:

nie pisalem tylko o wczorajszym trunku, po nim akurat kaca nie mam ani nic. pisalem o jeszcze troche wczesniejszym... ktory byl dla mnie niczym smierc kliniczna;p
Dickson
PostWysłany: Nie 7:55, 25 Lut 2007    Temat postu:

małe sprostowanie: to o czym ty piszesz to nie szampan tylko wino musujące często produkcji rosyjskiej i chuj*wej jakości.

I tak jeszcze dodam od siebie że mieszać można tylko z głową. Mieszać należy w dół tzn każdy kolejny trunek musi być słabszy od poprzedniego np: Wódka -> wino -> piwo NIGDY ODWROTNIE!!!!

I jeszcze wada klubu - ceny, kupując w monopolu i idąc np na ognisko wydajemy jakieś 2x mniej:d
Pussylover
PostWysłany: Sob 22:17, 24 Lut 2007    Temat postu: PORADNIK: Jak pic, aby...

Na początku zaznaczę jedną rzecz a mianowicie, nie jestem długoletnim pijakiem, mój staż to trochę ponad 3 lata, nie piję również gigantycznych ilości piwa na raz. Spróbuję przelać tutaj całe moje możliwe doświadczenie, wszystko co do tej pory się dowiedziałem i co zaobserwowałem. Tak więc rozpocznę mój poradnik

Postanowiłeś się napić? Teraz masz wątpliwości, czy jest to dobre dla Ciebie. Pamiętaj, alkohol pity z umiarem nie szkodzi, często pomaga Twojemu organizmowi, nawet pity w większych ilościach. Więc nie przejmuj się tekstami w stylu "Alkohol zabija", jest to kłamstwo... w pewnym stopniu. Rzeczywiście, pić należy z umiarem, należy zawsze wiedzieć kiedy przestać. Jeżeli ciągle jesteś pewny, że chcesz się napić, musisz się zastanowić, co to ma być. Proponuję następujące rozwiązania:
a)Piwo- najpospolitsze. Trzeba go trochę wypić, żeby "odlecieć", a raczej "odpłynąć". Jednak, kiedy już przekroczy się możliwą granicę, nie ma odwrotu. Musisz zwrócić, co wypiłeś, a rano męczy Cię często nieznośny ból głowy. Zwie się on "kacem", najlepsze na niego lekarstwa... czym się strułeś, tym się lecz! Jeżeli jednak chcesz coś łagodniejszego, to kefir, mleko, woda, apap... cokolwiek;]
b)wódka- jeden z najmocniejszych, po spirytusie i denaturacie środków. Na początku kiepsko wchodzi, ale po około 4,5 kieliszku... nie czujesz, co pijesz. Faza wskakuje szybko, lecz równie szybko trunek wraca do ust. Lepiej nie pić na umór chyba że z miednicą w okolicy albo otwartym kibelkiem;p
c)rum- wiele osób słyszało na pewno o herbacie z rumem. Otóż, moim skromnym zdaniem, jest ona kijowa. Preferuję bardziej rum z colą. Faza wchodzi szybko, ale równie szybko znika. Nigdy jeszcze nie zwracałem nic po wypiciu rumu z colą, więc chyba mogę uznać ten trunek za dość bezpieczny
d)szampan- słodkawy, kwaskowaty, procentowy, z bąbelkami. Jednym słowem, niebo w gębie. Niestety, szybko człowiek zaczyna się po nim źle czuć. Ja osobiście mam zgagę. Poza tym, bąbelki szybko "walą do głowy" tak więc dość szybko można stracić poczucie rzeczywistości
e)"wino"- pisząc "wino" mam na myśli oczywiście napój winopodobny. Są ich różne rodzaje, z mniejszą lub większą zawartością siarki;p Dość często, po spożyciu większej ilości tegoż trunku człowiek nie czuje przełyku. Z gardła robi się wręcz rura do odkurzacza. Nie czuć co się je ani pije. Ale jednak, niektóre "jabole" są całkiem niezłe. Szczególnie mi zasmakowała tak zwana "Malinka". Jej cena nie jest zbyt wygórowana, gdyż jest w okolicach 5 złotych. Jednak odradzam amatorom;p
f)spirytus- wymieniłem go na końcu, gdyż jest najniebezpieczniejszy. Bardzo mocny, może szybko zwalić każdego z nóg. NAJWAŻNIEJSZA SPRAWA! Upewnij się, czy posiadany przez Ciebie spirytus jest pitny czy szpitalny. Szpitalnego radzę nie tykać, może wręcz człowieka zabić. Również nie może być zbyt mocny. Kiedyś leżałem w szpitalu w sali z człowiekiem, który ruskim spirytusem przepalił sobie przełyk. Tak więc, radzę ostrożnie z tym "dziełem szatana";p

Skoro trunek wybrałeś, nadeszła kolej na miejscówkę. Jest to chyba najważniejsza sprawa, bo jak pały dorwą Cię po pijaku... to będzie źle. Tak więc:
a)las- doskonałe miejsce, w zimie może być trochę zimno, ale ognisko jakieś, dobry alkoholik i wszystko jest cacy. Tam raczej psy nie zaglądają;]
b)park- trochę niebezpieczne, duże prawdopodobieństwo przejazdu radiowozu. Zależy jeszcze jaki park. Im bardziej zalesiony tym lepiej dla Ciebie;]
c)klub- miejsce świetne, czasami może się zdażyć kontrola, ale rzadko. Czasami może być problem z kupnem trunku, ale jak ma się dowód lub kogoś z dowodem pod ręką, to jest cacy;p

Trunek załatwiony, lokum również. Zorganizuj jeszcze ekipę, bo samemu to tak smutno pić. Teraz kilka porad odemnie i ostrzeżeń:
1. Alkohol również pragnie wolności. Jeżeli zamkniesz go w więzieniu własnego żołądka, szybko może się upomnieć o wolność i najzwyczajniej "uciec z więzienia";]
2. Jak to "Mis Pushupek" mówił, jeśli chce Ci się żygać, podejdź do murku i żygaj po ściance. Nie zwrócisz nic na buty;]
3. Najlepsze odświerzenie to nie guma orbit. To albo bułki z chipsami ketchupowymi albo zwykłe jabłko. Zabija zapach doskonale
4. Zawsze, po imprezie szczodrze zakrapianej, stawiaj koło łóżka miednicę i 5cio litrową butelkę wody mineralnej. Nigdy nie wiadomo kiedy Ci się zachce zwrócić co nieco albo kiedy Ci się zachce pić
5. Pij z umiarem. Nie sztuka pić tak, żeby paść na twarz po pierwszym winie. Sztuka pić tak, aby nie paść po 10;] Tak więc, ćwicz dużo żeby ludzie snuli o Tobie legendy
6. chyba najistotniejsze. NIE MIESZAJ TRUNKÓW! Pytasz, czemu? Jak wymieszasz to się dowiesz;]


Na tym zakończę mój poradnik, mam nadzieję że ktoś go potraktuje nie w 100% serio. Mam również nadzieję, że niektóre informacje się przydadzą w przyszłości;]

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group