Solaris |
Wysłany: Pon 19:19, 02 Paź 2006 Temat postu: Spojrzenie Anioła cz.I |
|
Niby zwyczajny, szary dzień, a jednak jakże odmienny
Stałem jak słup zamyślony, taki jakiś niezadowolony
Dokoła ludzie mnie otaczali, lecz jakby mnie nie zauważali
Może to ja na nich uwagi nie zwracałem, zadumie się oddałem
W obłokach bujałem, lecz w głębi duszy smutek posiadałem
Nagle podniosłem spuszczoną głowę i ujrzałem Anielską osobę
Nieśmiałe spojrzenie w Jej stronę, lecz zostało odtrącone
Pewnie się przestraszyła, gdy moje spojrzenie na Sobie odkryła
Dzisiaj mroczne czasy, a że późna pora była, to się wystraszyła
Mocno jednak posmutniałem, ale resztki odwagi jeszcze zebrałem
Podszedłem i się uśmiechnąłem, uprzejmie się przywitałem
I wówczas Jej moc spojrzenia na całym ciele doznałem
Nogi się uginały, a przecież wcześniej stabilnie podłoża dotykały
Jakby mnie ktoś podłożył nogę, bo ja utrzymać się nie mogę
Chwile trwało zanim pierwsze słowo z mych ust się wydostało
Jakby gdzieś głęboko utkwiło i za nic wydostać się nie chciało
Wytęsknionej chwili się doczekałem, gdy Jej głos posłyszałem
Obok mnie przecież stała, ale głos, jakby anielski posiadała
Każde z Jej ust wypowiedziane słowo rozpalało mnie na nowo
Tak, jakby poprzedniego było jeszcze mało, jakby je wspomagało
Onieśmielona wymiana słów i znów, znów Jej urocze spojrzenie
Które marzenia wyzwala, a pragnieniom na tak wiele pozwala
Budzącego do życia nowego, jak dźwięk czarodziejskiego dzwonu
Moc uczucia w głębi rozpala i wznosi do bram nieboskłonu
Stoję przy Niej i już wiem, że nie mam zamiaru odjechać do domu
Pragnienia umysł przyćmiewały, logiczne myślenie ograniczały
Jakby mnie z rzeczywistości wytrącały i czas w bajkę przemieniały
Każdą chwilą bez miary zniewalały i do granic możliwości opętały
Jakiż Ona posiada w Sobie czar, niczym z samych niebios dar
Wszelkiej magii olśnienie, najskrytszych marzeń spełnienie
W Jej obecności zatracam tchnienie, czy to tylko zauroczenie?
Czy miłości od pierwszego wejrzenia istnienie, a jeśli jednak śnienie?
Przydałby się ktoś, kto uszczypnie skrycie, bym wiedział, że to życie
Tylko, czy jest to pożądane, wszak istnieje możliwość, że sam pozostanę
Myśli szybko napływają do głowy, co uczynić, by nie przerwać rozmowy
Tylko jak wyrwać się z tego amoku, by przy tym nie zatracić chwili uroku
Cichutko wyszeptałem, iż Aniołka na jawie jeszcze nigdy nie widziałem
Rumieńcem się okryła, pogodnie roześmiała, jakby na zaproszenie czekała
To niesamowita chwila, gdy tajemniczości doza swojego rąbka uchyla
Telepatycznie dając przyzwolenie na dalszej wzajemności istnienie
Jedno spojrzenie i już rodzi się marzenie, sensu życia odnalezienie
Jeden dotyk i cudowne wyzwolenie, sennej mary urzeczywistnienie
Moc miłości od pierwszego wejrzenia, by trwała do ostatniego tchnienia
Wszystko tylko chwilę trwało, lecz wówczas wiecznością się wydawało |
|