Autor Wiadomość
memento
PostWysłany: Śro 22:58, 28 Gru 2011    Temat postu:

Myślałem pół nocy co Ci odpowiedzieć na te mądrości, ale nie wymyśliłem. hmmm, człowiek człowiekowi wilkiem, a kiwi kiwi kiwi.
kundel
PostWysłany: Śro 3:40, 28 Gru 2011    Temat postu:

Cisza też może być wymowna.
memento
PostWysłany: Wto 23:21, 27 Gru 2011    Temat postu:

W takim razie polecam Jana Klatkę:
http://www.youtube.com/watch?v=DvbS918efWc
Spektakularny utwór wpisujący się w ideę, która Ci przyświeca.
kundel
PostWysłany: Wto 15:57, 27 Gru 2011    Temat postu:

W pisaniu chodzi mi przede wszystkim o to, żeby czytelnik odbierał tekst na swój sposób, dlatego wolałbym nie naprowadzać na nic, zostawić czystą kartę.
memento
PostWysłany: Pon 17:51, 26 Gru 2011    Temat postu:

Pytam czy masz do zaoferowania w swojej wypowiedzi artystycznej jakiś komentarz, refleksję, których nie odnalazłem, bo jestem cymbał, czy też jest to tylko poetyzowanie nastawione na wartości estetyczne i kontakt z dziełami kultury. Czy wychodzisz poza piękną formę nadaną trywialnej treści do komentowania np. kondycji ludzkiej w czasach współczesnych, czy ukazania elementów konstrukcji świata? A pytam nie dlatego, że jestem złośliwy i arogancki(chociaż jestem), tylko przeglądam od czasu do czasu to forum i większość osób może Ci buty czyścić. Jednak jako odbiorca poszukuję w tekstach literackich czegoś więcej. Znajduję to w neoklasycyzmie Herberta, czy rozbudowanej metafizyce Leśmiana, a nawet Wojaczka. Co Ty masz do zaoferowania czym przebijesz setki innych autorów? Nie jestem wielkim fanem hasła "sztuka musi zmieniać świat", ale człowieka owszem - moim zdaniem powinna.
kundel
PostWysłany: Pon 16:31, 26 Gru 2011    Temat postu:

A można rozwinąć?
memento
PostWysłany: Pon 12:50, 26 Gru 2011    Temat postu:

Zabawa warsztatem i poetyzowanie bez komentarza?
kundel
PostWysłany: Nie 20:55, 25 Gru 2011    Temat postu: Auto-Judyta i północne ptactwo

Tej nocy otworzyłem okno i zobaczyłem Judytę poskręcaną
w rulonik grudniowej mgły. Na twarzy miała grymas przeszywającej
pewności, jak gdybym to ja właśnie leżał jej na dłoni.
Helofernes odchodził zdumieniem, z jego ust jak z hangaru odlatywały
ptaki – bogatki, żurawie i jaskółki.

Sąsiadki otworzyły okno, wywęszyły lato zwinięte w kłębek
dymu z mojego papierosa. Spytały o gatunek ptaka. Odpowiedziałem
wzrokiem stojącej za mną kobiety, potwierdzając kiwnąłem głową
ściętego

białka z oczu Helofernesa.


[i]Caravaggio - "Judyta odcinająca głowę Helofernesowi".

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group