Autor Wiadomość
cheissac
PostWysłany: Wto 10:22, 19 Lip 2011    Temat postu:

Akinari moim celem, a właściwie działaniem do bliżej nieokreślonego celu nie była ani tez nie będzie interpretacja słowna ni zrozumienie zagadnienia po przez słowa. Chciałem (wykorzystując do tego słowa, gdyż jest to jedyny możliwy sposób komunikacji w tym wypadku) przekazać ,bądź ukazać pewien sposób widzenia świata. Mówiłem o czymś przednaukowym , o czymś czego żaden wybitny pisarz nie przedstawia , gdyż zapragnąłem być samym pisarzem (jednostką która tworzy dany świat). Na temat pozornego i absolutnego postrzegania łatwo się mówi jeżeli zasób słów każdego kto chce w danej rozmowie uczestniczyć jest odpowiednio dostosowany. Mi chodzi o odczuwanie, doświadczenie bez zbędnych wersów, które wprowadzają więcej niejasności niż wyjaśnienia. O poglądach lekko się mówi lecz z ciężarem "syzyfowych prac" wprowadza się je w życie. Sama świadomość działania jest istotna, gdyż nie cele są najważniejsze w naszym życiu lecz droga do nich. Czym byłaby książka , w której prócz treści do wyobrażenia znajdowałaby się też notka ,przypis od autora wyjaśniający daną część tekstu ( i tak co kilka stronic?)
Akinari
PostWysłany: Nie 18:54, 17 Lip 2011    Temat postu:

Niestety śpieszyłam się na pociąg i nie zdążyłam. Następnym razem, obiecuję.
memento
PostWysłany: Nie 10:30, 17 Lip 2011    Temat postu:

Miałaś rzucić się do Wisły i co? Pewnie woda niedostatecznie ciepła, ale pomyśl gdybyś była taką rybą jak odczuwałbyś tą wodę ;]
Akinari
PostWysłany: Nie 0:34, 17 Lip 2011    Temat postu:

I dopiero teraz to zauważyłeś? No, spostrzegawczością to Ty nie grzeszysz kochanie.
memento
PostWysłany: Śro 0:23, 13 Lip 2011    Temat postu:

Tyś tak głupia jak i on, albo bardziej Very Happy (tak, zrozumiałem ironię, dalej żeś głupia, a ja najmędrszy)
Akinari
PostWysłany: Wto 23:43, 12 Lip 2011    Temat postu:

Myślę, że warto by poszerzyć Twój traktat. Zauważasz, że to, jak widzimy daną rzecz, zależy od tego, z jakiego kąta na nią patrzymy. Czy mógłbyś to szerzej opisać z uwzględnieniem metafizycznej postaci faetonu (czy też 'na'), żuka gnojarza oraz kreta? Przy czym zauważmy, że drugi z wymienionych może być symbolem ciężkiej pracy, niejako przypominającej Syzyfa i jego kamień. Przy postrzeganiu tego metaforycznego drzewa trzeba uwzględnić wszelkie czynniki, również zróżnicowanie gatunkowe i etniczne. Warto też spojrzeć na sprawę przez pryzmat poglądów Dostojewskiego na temat jednostki i jej roli w świecie, czy chociażby romantycznego spojrzenia, którego zdanie reprezentują bohaterowie tacy jak Werter bądź Gustaw z IV cz. ,,Dziadów'' . Faust też byłby mile widziany.
memento
PostWysłany: Wto 14:22, 12 Lip 2011    Temat postu:

"Tyle węgla, ile zdążysz do wieczora."
cheissac
PostWysłany: Pon 21:02, 11 Lip 2011    Temat postu:

"Tyle światów ,ile istnień ludzkich."
memento
PostWysłany: Pon 14:47, 11 Lip 2011    Temat postu:

Przepraszam, że podszedłem do tematu z taką ignorancją. Teraz sprawdziłem cyfrówką i faktycznie jest tak jak to opisujesz. Moja sceptyczna natura szukała jednak odpowiedzi głębiej dlatego wybrałem się w nocy do lasu. To co ujrzały moje oczy było niesamowite. Wszystkie drzewa wyglądały całkiem inaczej niż w dzień! Piszesz "Dane drzewo można sobie wyobrazić jako ciemna masa." A ja pytam, czy faktycznie trzeba sobie wyobrażać skoro ciemne grudy węgla nadal zalegają na podwórzu? Myślenie o węglu jest dla mnie bardziej naturalne, wybacz, że wszystko do tego sprowadzam.
cheissac
PostWysłany: Pon 13:11, 11 Lip 2011    Temat postu:

Cieszy mnie to ,że mogło mieć to dla ciebie wartość..Nie przejmuję się Smile gdyż od każdego można się czegoś nauczyć i chodź były to wypowiedzi negatywnie nastawione to szanuję je, akceptuję i myślę o nich.O sposobie myślenia ,tak odmiennym. Chętnie podzielę się myślami , odczuciami .Czekam więc na pytania. Zdziwienie , wątpienie , doświadczenie , bez założeniowość.
Akinari
PostWysłany: Nie 23:54, 10 Lip 2011    Temat postu:

Drogi/a cheissac. To, co napisałeś/aś jest wręcz genialne. Wczułam się w ten apokaliptyczny klimat i wyruszyłam w podróż wraz z głównym bohaterem. Ta metafora drzewa była niesamowita. Patrzenie na świat oczami dziecka... Ach, jakież to świeże, oryginalne i piękne w swej prostocie! Musimy nauczyć się widzieć sercem!
A Memento się nie przejmuj. Ten węgielny humor towarzyszy mu od czasów, kiedy pracował jeszcze w kopalni. Gdzieś tam w okolicach Mordoru chyba. Tak prosty człowiek po prostu nie potrafi cię zrozumieć.
memento
PostWysłany: Nie 19:30, 10 Lip 2011    Temat postu:

Było mówić, że chodzi Ci o taki wzrok metaforycznego dziecka, które nigdzie nie istnieje i czytuje wieczorami artykuły na temat różnic między epistemologią, a ontologią. Dopiero sąsiad jak to przeczytał zaczął mi tłuc łopatą po łbie i tłumaczyć.
cheissac
PostWysłany: Nie 14:53, 10 Lip 2011    Temat postu:

Słowa warto dobierać w zależności od rozmówcy. Dla ciebie już jest niestety za późno na zobaczenie tego o czym mówię. Zbyt dużo węgla.
memento
PostWysłany: Pią 7:22, 08 Lip 2011    Temat postu:

Pierdu pierdu, a węgiel jak leżał tak leży. Złapałem swojego 10-letniego kuzyna na boisku, wymyłem fes i też Cię nie mógł zrozumieć. A jak mu kazałem szukać początku łańcucha pojęć to poszedł do garażu.
cheissac
PostWysłany: Czw 23:26, 07 Lip 2011    Temat postu:

Smile Kilka doświadczeń, kilka spostrzeżeń i czystego umysłu (bez społecznej monotonni i przyzwyczajeń, których posiadania nie jesteś świadom) pozwoliłoby tobie znowu móc spojrzeć na świat oczami dziecka(tego właśnie czystego). Nie oceniaj ,nie twoja w tym rola. Nauka jaką można czerpać z wszystkiego czego doświadczamy będzie dla ciebie wtedy wartościowa .
To ,że czegoś nie widzimy nie oznacza ,iż tego nie ma , nie istnieje.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group