Autor Wiadomość
niespokojna
PostWysłany: Pon 9:24, 23 Sie 2010    Temat postu:

Dziekuję MaW
MaW
PostWysłany: Nie 19:57, 22 Sie 2010    Temat postu:

Bardzo lubię Twoje opowiadania. Uwielbiam ich klimat...
niespokojna
PostWysłany: Nie 14:34, 22 Sie 2010    Temat postu:

Lubię długie historie, odezwij się na priv sleepwalking! ; )
i ten tego.. zgadzam się z Alojzym.
Alojzy.G.Cłopenowski
PostWysłany: Nie 12:06, 22 Sie 2010    Temat postu:

Lepiej spoczywać na dnie wśród swoich niż kroczyć samotnie na szczycie.
Niestety nic nie jest pośrednie...Ehhh... Ale tutaj zawsze możesz czuć się jak u siebie.
Ja tam domu nie mam i na razie nie narzekam. Szukam swojego miejsca. Pozytywny stan poszukiwań w półprzytomnym obłędzie własnego szaleństwa. Zawsze można rzucić wszystko w pizdu i wyjść z domu.
Sleeperko pamiętaj, że historię piszą zwycięzcy. Nie ważne, czy długa, ważne żeby była Twoja.
Tak więc zmykam, bo kolejne karty moich dziejów czekają na zapisanie. Głowa do góry, życie jest tylko jedno ;]
Sleepwalking
PostWysłany: Sob 22:06, 21 Sie 2010    Temat postu:

POmaga tylko na chwilę.POza tym ja nie mam takiej możliwości(a dlaczego to długa historia)
niespokojna
PostWysłany: Sob 22:03, 21 Sie 2010    Temat postu:

uchlanie się do nieprzytomności to będzie coś w sam raz, tak myślę
Sleepwalking
PostWysłany: Sob 20:30, 21 Sie 2010    Temat postu:

Ani w tą ani w tamtą stronę.Lina zaprowadzi mnie z powrotem do świata frytek, hot dogów, grilla z rodziną, udawania dziecka, zgodyna dominację innych, strachu przed obrażeniem innych, strachu przed byciem sobą, strachu przed niebyciem sobą, ustęptsw, trwonienia słów na pierdoły, udawania zainteresowania.

Dół zaprowadzi mnie do wiecznego wygnania zarówno w życiu jak i po życiu, do zamilknięcia, do braku domu.
Jednym słówem:jest jakiś stan pośredni?
niespokojna
PostWysłany: Sob 20:21, 21 Sie 2010    Temat postu:

Rzucić linę czy kopać głębiej droga sleepwalikng?
nie ma spraawy
Sleepwalking
PostWysłany: Sob 20:16, 21 Sie 2010    Temat postu:

OJ, ja też dziś jestem już bliska histerii.Myślę, ze w histerii mieszka Bóg.Ale on tylko od nielicznych wymaga,aby go tam znaleźli.Dla większości z nas istnieją łagodniejsze alternatywy, choć nie tak ekscytujące.Histeria jednak nie jest tylko ekscytująca.To przede wszystkim cierpienie.Sorry za wywody,ale mam dziś dola na 10 metrów.
Alojzy.G.Cłopenowski
PostWysłany: Pią 23:28, 20 Sie 2010    Temat postu:

Dżizus. Jak można w paru zdaniach zaczarować tyle emocji i uczuć.
Twoje dzieła robiły, robią i robić będą sieczkę w mojej głowie już chyba zawsze i nieprzerwanie.
Cóż powiedzieć więcej?
Słodko!
niespokojna
PostWysłany: Pią 21:36, 20 Sie 2010    Temat postu: To tutaj

To tu. Tutaj każdy przedmiot w nocy ma oczy, które wybałusza na mnie pośród ogarniającej ciemności. Tutaj nucę cichutko, wręcz pod nosem by nie przestraszyć swego cienia. Tutaj roznosi mnie energia, roznosi mnie agresja, to dokładnie to samo, bądź co bądź zawsze z pewnym lękiem patrzę w przeszłość. Boję się dotknąć sama siebie, bo mogę się rozsypać w srebrny kurz, bo może się okazać, że jestem duchem, który nie ma formy cielesnej. Gdzie w duchu dusza? Tutaj. Siedzę Tutaj. W szklanym zamknięciu chłodnych gładkich ścian. W takt melodii rozdrapuję dłonie paznokciami, to odruch. Tutaj. Zaciskam z determinacją zęby, zgrzytam zębami. Kopię szklane ściany własnego królestwa. Przecież zostawiłam drogowskazy, dlaczego nikt mnie nie szuka? Dlaczego całą ścieżkę zaściełają kości, kawałki ciał i wydłubane gałki oczne? Czemu Tutaj słyszę lubieżne mlaskanie? Mlaskanie pośród szklanych ścian? Obłęd. Obłęd na czysto- bez zapity. Czujesz to? Woń strachu i szaleństwo rozlewające się po krwiobiegu? Tutaj. Książe siedzi na swym plastykowym krzesełku i mlaska lubieżnie. Tutaj dopada mnie histeria, wywleka ze mnie ostatni wrzaski wraz z powleczonymi krwią wnętrznościami. Krzyczę. Tutaj krzyczę. Histerycznie. Krzyczę bo może Tutaj jest Bóg?

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group