Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
->
Opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy Administracyjne
----------------
Sprawy Administracyjne
Informator Kulturalny
Dekalog Użytkownika
Przedstaw się
Epika
Liryka
Dramat
Wydarzenia
Rozrywka
To już było
Fora
Różności
Nasza twórczość
----------------
Wiersze
Książki
Opowiadania
Dramat
Publicystyka
Inne
Archiwum
Twórczość Wydana
----------------
Poezja
Proza
Dramat
Debaty
----------------
"Poetae nascuntur, oratores fiunt"
"Laus alit artes"
"Parcere personis, dicere de vitiis"
"De omnibus dubitandum est"
Ogólne
----------------
Hyde park
Linkownia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
patka1054
Wysłany: Pią 15:24, 16 Kwi 2010
Temat postu:
wydaje mi sie ze ten początek to wziołes z władcy pierscienia ? nie myle sie? trol człowiek elf i krosnolud to postacie które tam tez były w takim składzie
memento
Wysłany: Sob 12:28, 30 Wrz 2006
Temat postu:
a co do bochaterów to książka powinna zaczynać się 10 rozdziałów wcześniej i powinni sie jakoś spotykać wtedy wszystko byłoby jasne
kelk
Wysłany: Sob 11:46, 30 Wrz 2006
Temat postu:
hmmm, troche to oklepany temat jakby. A bohaterów rzeczytwiscie trochę za dużo...
memento
Wysłany: Sob 10:28, 30 Wrz 2006
Temat postu:
pomysł fajny, ale kto takich nie ma? a co do wykonania... zero ekspozycji praktycznie i już na samym początku mi się bochaterowie pomieszali;] może nie umiem czytać uważnie
Solaris
Wysłany: Pią 21:24, 29 Wrz 2006
Temat postu: Smocze berło cz.I
Przybywali nie wiadomo skąd, szukali niewiadomo czego. Podróżowali we czwórkę: wiecznie marudzący krasnolud, wygadany elf, mrukliwy troll oraz ciekawski człowiek. Mówiono na takich w Barsawii adepci, poszukiwacze przygód. Mieli zamiar udać się z Kratas do miasta Urupy, nad morze Aras. Właśnie wychodzili z gospody kiedy usłyszeli fragment rozmowy między dwoma elfami:
-Taaaaaaaaaak. Musimy to zdobyć, potrzebujemy ludzi którzy pojadą po to i nam to przywiozą. - powiedział jeden z nich.
Zaciekawiony człowiek zbliżył się bardziej do rozmówców i gdy utwierdził się w przekonaniu, że oto znalazł być może dobrze płatne zlecenie, zagadał:
-Usłyszałem, że potrzebujecie ludzi do wykonania jakiegoś zadania. Myślę, że ja i moi towarzysze bylibyśmy idealni do wykonania go..
Obydwaj zlustrowali go wzrokiem i spytali:
-Jesteście adeptami?
-Tak wśród nas jest krasnolud Mistrz Żywiołów, elficki Łucznik, trollowski Wojownik i ja jestem Obieżyświatem.
Po chwili targów dwaj elfowie doszli do porozumienia z człowiekiem, a ten uradowany wrócił do swoich kompanów.
-Panowie załatwiłem dobrze płatną robotę. - powiedział.
-Jaką i za ile? - zadał standardowe pytanie krasnolud.
-Mamy udać się do puszczy Liaj i tam znaleźć labirynt w którym ukryte jest berło z okiem smoka.
-Ile za to dostaniemy? - zapytał troll.
-Po tysiąc sztuk srebra na głowę. - odparł człowiek.
-Możemy ruszać już w drogę! - zwołał elf i zaczął oporządzać konie i huttawę krasnoluda.
Huttawa było to dziwne stworzenie. Górną połowę ciała miała orla, ale dolna była już tygrysia. Cała czwórka szybko wyjechała poza miasto wesoło gawędząc. Pod wieczór rozbili obóz niedaleko małego lasku.
-Solarisie, idź przynieś drewna. - zwrócił się elf do krasnoluda.
-A może ja rozpalę ogień a po opał pójdzie Wiltron. - wskazał na trolla, który wydawał się na tyle dobrze zbudowany, że na pewno przyniósłby więcej drwa niż cała reszta razem wzięta.
-Dobra, ale jak się zgubi tak jak ostatnim razem to ja go szukać nie będę. - wtrącił człowiek.
-Nie gadaj tyle Pheonixie tylko podaj trochę tej trawy wskazł Solaris palcem zieloną kępkę.
Krasnolud jednym pstryknięciem palca podpalił trawę i po chwili drewno już mile trzaskało w ognisku. Na pierwszą wartę wyznaczono elfa.
-Tylko nie zaśnij Dragnarze. - ostrzegł Wiltron i przewrócił się na bok. Cała noc upłynęła spokojnie, a rano wszyscy obudzili się wypoczęci i ruszyli w dalszą drogę.
CDN.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
Regulamin