Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
->
Inne
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy Administracyjne
----------------
Sprawy Administracyjne
Informator Kulturalny
Dekalog Użytkownika
Przedstaw się
Epika
Liryka
Dramat
Wydarzenia
Rozrywka
To już było
Fora
Różności
Nasza twórczość
----------------
Wiersze
Książki
Opowiadania
Dramat
Publicystyka
Inne
Archiwum
Twórczość Wydana
----------------
Poezja
Proza
Dramat
Debaty
----------------
"Poetae nascuntur, oratores fiunt"
"Laus alit artes"
"Parcere personis, dicere de vitiis"
"De omnibus dubitandum est"
Ogólne
----------------
Hyde park
Linkownia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Alojzy.G.Cłopenowski
Wysłany: Śro 16:22, 16 Cze 2010
Temat postu:
No ja myśle ;P
Sleepwalking
Wysłany: Wto 21:29, 15 Cze 2010
Temat postu:
No to dobra.Wrzucę Ci jeszcze jedno na pocieszenie.
Ale będę wydzielać pomalu,zebyś nie przytył zanadto ...
Alojzy.G.Cłopenowski
Wysłany: Wto 21:27, 15 Cze 2010
Temat postu:
Więc ja proszę o jakościowo dobre i długie prace ;P Żebym znów w 37 sekund nie musiał przeczytać... ;P Zresztą jak się zadomowisz to zobaczysz, że ja zawsze narzekam na ilość... Ot co... takie małe zboczenie... Wole długie... Koszernie to zabrzmiało
Sleepwalking
Wysłany: Wto 21:23, 15 Cze 2010
Temat postu:
Nie liczy si ę ilość tylko jakość
Alojzy.G.Cłopenowski
Wysłany: Wto 21:17, 15 Cze 2010
Temat postu:
Jak my wszyscy...Jak my wszyscy
Pisz, komentuj pracę innych, a będą z Ciebie ludzie
I dłuższe następnym razem ;P
Sleepwalking
Wysłany: Wto 21:00, 15 Cze 2010
Temat postu:
Dzięki za wkład krytyczny. Wiem,że muszę więcej pisać,ale jestem leniwa.
Alojzy.G.Cłopenowski
Wysłany: Wto 17:34, 15 Cze 2010
Temat postu:
Kilka niedoskonałości. Przechodzenie między zdaniami czasami utyka. Brakuje płynności w niektórych momentach. Ale ogólnie to lubię takie świrnięte klimaty, dlatego daje plusa. Podobało się po za paroma niedociągnięciami. Pozdrawiam i więcej pisać ;P
Sleepwalking
Wysłany: Wto 17:05, 15 Cze 2010
Temat postu: gałąź
Gałąź wyrosła u mnie w pokoju. Podlewałam ją codziennie. Rozrosła się na cały pokój, tak, że nie było gdzie się ukryć. Chodząc po pokoju, kaleczyłam ciało. mama przyszła i powiedziała, że to już szczyt wszystkiego, że ona owszem, lubi tulipany, maki, pietruszkę nawet lubi, ale gałęzie graba???Kto to widział? Żaden z jej sąsiadów nie zasadził graba. Nikt nawet o tym nie wspominał. A tu jej córka, pod samym jej nosem, pielęgnuje dziką odrośl w swym pokoju. I nawet TV nie chce już z nimi oglądać. A tam leci "Jaka to melodia?Wydanie specjalne". 'I idź się umyć "- powiedziała mi - "wyglądasz jak nieboskie stworzenie. Cała utytłana w ziemi i ze ślimakami w uszach". A ja na to: "Mamo, to nieuniknione przy hodowli roślin. Co ty chcesz?Żebym sadziła rzepę, czy jak?" Obydwoje z ojcem zabrali mnie do lekarza o specjalności psychiatra. On stwierdził niedorozwój śródkorowia nieparzystego, odpowiedzialnego za stosunek do roślin. Nakazał jeść dużo Delmy i przepisał ćwiczenia odciążające mózg. Powiedział, żebym dużo przebywała na świeżym powietrzu, ale pod żadnym pozorem nie zbliżała się do grabów. Gdybym przez przypadek jakiegoś dotknęła, mam nasmarować się maścią, którą od niego dostałam i zażywać owe małe czerwone pigułki, które tak wychwalał. "A co z drzewem?" - załamała ręce matka - "Nie można wnieść kawy do jej pokoju, ani zwinąć dywanu'. Na to lekarz:" należy drzewo ściąć złotą siekierą". Rodzice kupili złotą siekierę w sklepie jubilerskim, wypolerowali ją gąbką, po czym zaczęli zamachiwać się lubieżnie i efektownie na sterczące jak milowe kikuty czarne knoty gałęzi. Matka nawet wzięła piłę, ale to się okazało zbyteczne. Konary się pokruszyły jak kruszonka na makowcu. Nie było co zbierać. Cóż więc było robić? Padłam na kolana i rozryczałam się jak ja to umiem najkraśniej. Ale nie było czasu na żałość. Rodzice powiedzieli, że jak się nie zamknę, to oni mnie zamkną... w piwnicy. Tak też zrobili. Znów mogli w spokoju ducha oglądać TV, nawet się nad tym zbytnio nie wysilać, to nie to co opieka nad grabem. Phi, zasadzę sobie sosnę jak wyjdę z piwnicy. Mogą mi wszyscy, cała rodzina i sąsiedzi, nagwizdać do ucha.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
Regulamin