Forum Pisarskie podziemie Strona Główna
->
Książki
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy Administracyjne
----------------
Sprawy Administracyjne
Informator Kulturalny
Dekalog Użytkownika
Przedstaw się
Epika
Liryka
Dramat
Wydarzenia
Rozrywka
To już było
Fora
Różności
Nasza twórczość
----------------
Wiersze
Książki
Opowiadania
Dramat
Publicystyka
Inne
Archiwum
Twórczość Wydana
----------------
Poezja
Proza
Dramat
Debaty
----------------
"Poetae nascuntur, oratores fiunt"
"Laus alit artes"
"Parcere personis, dicere de vitiis"
"De omnibus dubitandum est"
Ogólne
----------------
Hyde park
Linkownia
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
kelk
Wysłany: Czw 15:32, 19 Paź 2006
Temat postu:
fabuła i pomysł są naprawdę dobre, ale jak dla mnie to wszysko się dzieje za szybko. Jakby nie było to trzecia strona a bohater już gdzieś wyjeżdża.
No cóż, nie pozostaje nic tylko czekać na dalczy ciąg...
memento
Wysłany: Śro 20:56, 18 Paź 2006
Temat postu: Kryształ Boga(rozdział pierwszy, druga część)
Piotr szedł ulicą Basztową do małej kawiarenki gdzie przychodzili jego znajomi, którzy podjęli studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Poznał ich dość niedawno, pewnej ciepłej nocy kiedy to przechadzał się po mieście nie mogąc usnąć. Stali we dwoje, chłopak i dziewczyna, na ulicy i rozwieszali plakaty z hasłami ekologicznymi typu: Precz z fabrykami! Piotr nigdy nie przejmował się takimi sprawami, ale ta noc była dziwna, podszedł do nich i zapytał czemu to robią. Odpowiedź chłopaka była prosta:
- jeszcze parę lat i zobaczysz dlaczego, ale wtedy może być już za późno.
Kilka minut później znał już ich imiona, Dominik i Klaudia. Szybko stali się przyjaciółmi i spotykali się gdy tylko mieli czas w kawiarenkach rozmawiając o problemach świata i tych osobistych, których jak się później okazało było dużo więcej. Studiowali ten sam kierunek mianowicie medycynę, byli nawet na tym samym roku. Mieli ciężkie życie obojgu zmarła w młodości matka a na studia musieli sami zarobić wyjeżdżając za granice i pracując dorywczo w Polsce. Dochodził jeszcze jeden poważny problem, Klaudia miała brata chorego na raka, który potrzebował niesamowitego nakładu pieniędzy mimo to nie porzuciła studiów, bo wiedziała, że to jej jedyna nadzieja. Tym razem Piotr przybył do kawiarni w posępnym humorze co natychmiast zauważyła dwójka przyjaciół.
- Cześć, jesteś dzisiaj jakiś przygnębiony. Co się stało? - spytał Dawid.
- Przeżyłem rano dziwna historię. Wstaje, idę do kuchni a tam niespodzianka, ktoś stoi i jak gdyby nigdy nic pyta czy polecę do Moskwy ukraść jakiś tam diamencik.
- Mówiłam ci żebyś z tym skończył. To nie etyczne! – wykrzyczała zdenerwowana Klaudia.
- Może i nieetyczne, ale z czegoś trzeba żyć. Zastanawia mnie jedno, dlaczego właśnie ja? W sumie nieważne, tyle kasy jeszcze nigdy nie dostałem, za kradzież… 50000 Euro!
- Nigdy się nie zmienisz. – skwitował Dawid.
- Nie chce a teraz musze was opuścić przede mną to czego nienawidzę, pakowanie walizek. Trzymajcie się jak wrócę to zapraszam na wytworna kolacje.
- Jeśli wrócisz, to jest zbyt piękne.
- Wrócę, wrócę a do tej pory pilnuj Klaudii żeby ci jej nikt nie ukradł. – Piotr uśmiechnął się ironicznie.
- Przestań, jesteśmy jak rodzeństwo. – oburzyła się studentka Medycyny.
Dawid poczerwieniał na twarzy i odwrócił się w stronę okna przytakując. Piotr wyszedł i szybkim krokiem wrócił do domu.
Rano obudził się jak zawsze na chwile przed świtem słońca i rozmyślał czy niczego nie brakuje w torbach podróżnych. Chyba wszystko jest na swoim miejscu. Zjadł wegetariańskie śniadanie i wyruszył autobusem na lotnisko. Wysiadając upewnił się ponownie czy bilet jest prawdziwy. Był i to chyba było najdziwniejsze w tym wszystkim, że to nie żaden sen, lecz rzeczywistość. Piotr był już parę razy w Moskwie, ale bardzo krótko, w podobnym celu, czyli zarobieniu pieniędzy, ale bardziej etycznym sposobie. Za godzina leciał już wyczarterowanym samolotem prosto do stolicy Rosji. Koło niego siedział młody mężczyzna w ciemnych okularach, o krótko ściętych blond włosach.
- Cześć chyba lecimy razem – stwierdził coś nader oczywistego Piotr.
Mężczyzna tylko kiwnął głową i zrobił mu miejsce obok siebie.Wydawało się, że jago współtowarzysz podróży stracił wszelki kontakt ze światem zewnętrznym zatopiony w rozmyślaniach nad sobą. Piotr również dużo rozmyślał, czy aby nie dał się wrobić w jakąś aferę i skąd ten jakiś Gawar wie, o nim aż tyle. Gazety przecież nie drukują jego zdjęć wraz z adresem, a jednak ktoś go zna, i to nie byle kto skoro płaci tyle kasy, ale musi wziąć zaliczkę bo jeśli ten Gawar później stwierdzi, że nie zapłaci to tyle czasu pójdzie na marne. Z rozmyślań wyrwał Piotra dźwięk lądującego samolotu i turbulencje. Wysiadł, wziął swój bagaż i podążył wraz z nieznajomym w kierunku wyjścia, tam czekała na nich limuzyna. Kierowca wysiadł i trzymał w ręku kartkę z napisem po rosyjsku: Pan Karwiński i Pan Szalota, witamy w Rosji!
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
Regulamin