Wampir

Solaris

Już wieko otwieram, spoglądam do góry
Gdzie księżyc obwieszcza swe panowanie
Nie baczy na ciemne kłębiące się chmury
I słysząc mych ofiar o pomoc wołanie

Uśmiecha się, błyszczy, podziwia wytrwale
Gdy zęby swe wbijam w gorące ich ciała
Po niebie przesuwa się wolno, ospale
Przyjemność to przeciez dla niego nie mała.

Krew sączy się , cieknie, i życie ucieka
Już postać wiotczeje, zastyga w uścisku
Jam wampir, pan nocy, moralny kaleka
Mnie spotkasz po zmroku wśród ludzi kłębisku

Przyglądam, wybieram, szukam świetności
By zaznać rozkoszy, ukrócić swe męki
W zamian oddzielam ducha od kości
By dzielił z innymi piekielne wrót kręgi

Siostro co władasz tak sprawnie ciemnością
Niech mrok przywdzieje wiecznie swe szaty
Od dawna skutecznie walczę ze starością
Rankiem powracając za legendy kraty

Yan

Ej, czy Ty to dałes na jakims serwisie o wierszach przypadkiem ? Razz

Bo ten wiersz juz widziałem , ba, co wiecej znam go na pamiec i ułozyłem do niego melodie ^^ Suprise xD

Solaris

Mój kuzyn miał kiedyś zeszyt z moimi wierszami, bo mu były potrzebne na polski. Nie wiem co potem z nimi robił ale zeszyciku nie widziałem parę miechów. Jak się dowiem że zamieścił mój wiersz na jakimś serwisie to zabiję..........

kelk

troche taki jakby bez przesłania:/ Nie no w sumie spoko, alee ...

Yan

No to suprise ^^ Zaraz poszukam tego serwisu, jak znajde, to dam Ci adres a wtedy mozesz słusznie sklepac kuzyna ^^

EDIT:

[link widoczny dla zalogowanych]

Suprise once more ;]

Solaris

Ooooooooooo................ Kuzyn ma przechlapane.

memento

nawet fajny 5 Razz